Najważniejsze informacje:
- Marta Wiśniewska, znana jako Mandaryna, od ponad 20 lat choruje na cukrzycę.
- Diagnozę usłyszała w 2003 roku, będąc w ciąży z córką Fabienne.
- Artystka otwarcie opowiada o trudach życia z chorobą i o tym, jak udało jej się oswoić z cukrzycą.
Szczere wyznanie Marty Wiśniewskiej: „nie jestem lekarzem, ale...”
Mandaryna, jedna z najbardziej rozpoznawalnych wokalistek polskiego show-biznesu, nie ukrywa, że cukrzyca diametralnie zmieniła jej życie. Artystka podkreśla, że przez te wszystkie lata zdobyła ogromne doświadczenie w radzeniu sobie z chorobą.
Po kilkudziesięciu latach z cukrzycą człowiek naprawdę ma sporo do powiedzenia. Nie jestem lekarzem, ale mam praktyczny doktorat z: radzenia sobie z hiper- i hipoglikemią w najmniej odpowiednim momencie (na przykład na planie Azja Express), znajdowania jedzenia z niskim IG na stacjach benzynowych, gdy jestem w drodze na koncert, czy tłumaczenia ludziom, że pompa insulinowa to nie mikrofon albo pager z lat 90.
– napisała Wiśniewska na Instagramie.
Czytaj także: Córka Wiśniewskiego zabrała głos. Tak dziś wyglądają relacje byłych żon Wiśniewskiego
Usłyszała diagnozę ponad 20 lat temu: „po pierwszym załamaniu, łzach...”
Diagnoza padła w 2003 roku, gdy była w ciąży z córką Fabienne i w związku z Michałem Wiśniewskim. Jak wspomina artystka, był to czas ogromnego stresu i niepewności.
Powiedzieć, że diagnoza cukrzycy to jedna z większych traum w życiu każdego cukrzyka, to nic nie powiedzieć... A otrzymanie jej niemal w świetle kamer podczas nagrywania bijącego wtedy rekordy popularności reality show [„Jestem jaki jestem” - przyp. red.] to połączenie rollercoastera emocji z „konferencją prasową”, której nikt nie planował
– przyznaje Mandaryna. „Najpierw jest szok — ten prywatny, najprawdziwszy. Siedzisz w gabinecie lekarskim, słyszysz »ma Pani cukrzycę«. Chwilę potem pojawia się milion pytań w stylu: »co to znaczy?«, »jak ja to ogarnę?«. Trafiłam do szpitala, kompletnie nie wiedząc, z czym to się je… A szpital, no cóż, szpital wtedy uznał, że je się to… z ziemniakami w każdym możliwym sosie. Codziennie ziemniaki. Ziemniaki na obiad, ziemniaki na kolację. Przez chwilę myślałam, że tak będzie wyglądało moje życie do końca świata — ja, insulina i wszechobecne pyry…”.
Czytaj także: Shazza szczerze o chorobie: „jestem w trakcie terapii”
Na szczęście, jak podkreśla sama artystka, po początkowym szoku przyszła akceptacja. „Ale wiecie co? Po pierwszym załamaniu, łzach i »jak ja mam teraz żyć?«, dosyć szybko oswoiłam się z myślą, że jestem cukrzykiem”. Marta Wiśniewska nie ukrywa, że życie z cukrzycą to nieustanna konieczność dostosowywania się i innych realiów życia. Jej szczere wyznanie może być inspiracją i wsparciem dla wszystkich osób, które mierzą się z podobnymi problemami zdrowotnymi. Tancerka chce dzielić się swoimi doświadczeniami związanymi z chorobą na specjalnym profilu instagramowym: mandaryna_mydiabetesvibes.
Czytaj także: Katarzyna Tusk szczerze o chorobie: „ten (wstydliwy?) problem dotyczy też mnie”

