Katarzyna Bosacka radzi. Tych parówek lepiej nie kupuj
Parówki są produktem, po które chętnie sięgają Polacy. Można je jeść na kilka sposobów, samodzielnie bądź jako składnik hot-dogów. Często jednak ich jakość pozostawia wiele do życzenia. Których lepiej unikać? Ekspertka radzi.
Katarzyna Bosacka jest dziennikarką i ekspertką w dziedzinie zdrowego odżywiania. W jednym z ostatnich nagrań na swoim profilu na Facebooku wypowiedziała się na temat parówek. Powiedziała o zasadzie, którą warto się kierować podczas zakupów.
Najważniejsze podczas wyboru parówek w sklepie jest czytanie etykiet. Najlepiej sięgać po te z szynki, z dobrym składem i bez konserwantów i fosforanów. Jakie lepiej omijać szerokim łukiem? Ekspertka radzi, by nie kupować tych wędzonych z kurcząt. W składzie tego typu parówek można znaleźć m.in. 55% mięsa oddzielonego mechanicznie (MOM), skóry z kurcząt, kaszę mannę, stabilizatory, a także skrobię.
Po jakie parówki sięgać? Eksperka radzi
„Mięso oddzielone mechanicznie nie jest według prawa obowiązującego w Unii Europejskiej mięsem, jest odpadem, mieszaniną tkanki łącznej, chrzęstnej” – przyznała Katarzyna Bosacka w opublikowanym materiale.
Dobre parówki, na które warto zwracać uwagę to te, które mają co najmniej 85-90% mięsa. Najlepsze to te, które mają go 100%. Warto więc czytać etykiety. Im krótsza lista składników na tyle opakowania, tym lepiej.