„Taniec z gwiazdami”. Burza po występie Gorodeckiej
W czwartym odcinku „Tańca z gwiazdami” Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko zatańczyli taniec współczesny. Para użyła rekwizytu – lalki, która do złudzenia przypominała dziecko. To właśnie wspomniany przedmiot, a nie techniczne aspekty występu, stały się tematem wypowiedzi jurorów. Tomasz Wygoda, Rafał Maserak oraz Iwona Pavlović nie kryli, że nie podobała im się ta koncepcja. - Ja nie mogłam się skupić na waszym tańcu. [...] Ten rekwizyt we mnie wzbudził nerw. Nie wiem, czy złość. Może jeszcze nie dorosłam do tego. Może idzie nowe, nie wiem. Mi się płakać chce. [...] To jest lalka, ale ona tak oddaje dziecko... a jednocześnie jest nieżywe. Ja się nie mogę skupić. Ja chyba pierwszy raz nie dam wam żadnej oceny... – mówiła Pavlović.
Wydaje mi się, że kroki, rytm w tym tańcu nie są tak bardzo ważne jak emocje. Te emocje żeście pokazali, ale dla mnie, jako taty, to było too much [ang. za dużo – przyp. red.], sorry – skomentował Maserak.
Rafał Maserak wymownie komentuje
Taniec współczesny Gorodeckiej i Kuroczki stał się przedmiotem dyskusji również wśród widzów. W mediach społecznościowych dzielą się oni swoimi emocjami. Jedni są zachwyceni, inni natomiast uważają, że użycie lalki nie powinno mieć miejsca. Głos ponownie zabrał też Rafał Maserak w wywiadach z mediami po zakończeniu odcinka. W rozmowie z portalem Party juror podkreślił, że taniec współczesny sam w sobie wzbudza dużo emocji. Podkreślił przy tym, że Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko zrobili to fantastycznie. Juror zaznaczył jednak, że rekwizyt był niepotrzebny i właśnie to zaważyło na punktacji.
Nawet bez tej lalki, bez tego dziecka ten taniec zdecydowanie był tak dobry, że nawet bym dał dziesięć [punktów - przyp. red.]. To było dla mnie too much.
W rozmowie z Plejadą dodał natomiast, że „taniec współczesny jest taką dziedziną tańca, że tutaj tak naprawdę są różne możliwości”. Juror tłumaczy, że użycie lalki było dozwolone, ale równie dobrze można było z niej zrezygnować:
Jedni chcą dosłowności, czyli chcą to przekazać w ten sposób, że zatańczą z rekwizytem, aby każdy [od razu – przyp. red] wiedział, o co tu chodzi, ale też można zatańczyć bez rekwizytu i tak to opracować w choreografii, żeby nie trzeba było go nadużywać.
- Na przykład ja jestem przeciwny rekwizytom - wręcz wolałbym, jeżeli oni tak fantastycznie tańczą i mają takie możliwości taneczne, to lepiej, żeby to był taniec, a nie używanie jakichś dodatkowych rzeczy - wyjaśnił.