Kim jest partner Małgorzaty Tomaszewskiej?
Małgorzata Tomaszewska jest w związku z mężczyzną o imieniu Robert, z którym w pierwszej połowie ubiegłego roku powitała na świecie córkę Laurę. Dawna gwiazda „Pytania na śniadanie”, obecnie związana z „Dzień dobry TVN”, wychowuje także urodzonego w 2017 roku syna imieniem Enzo, który jest owocem jej wcześniejszego związku.
Narzeczony Małgorzaty Tomaszewskiej nie jest osobą publiczną i dotąd nie zdecydował się na ujawnienie swojej tożsamości. Na przestrzeni lat prezenterka pokazała w swoich social mediach zaledwie kilka jego zdjęć – zawsze z niewidoczną twarzą. Teraz zaskoczyła, publikując na Instagramie „wywiad” z ukochanym. Jednocześnie na zdjęciu, które wybrała na okładkę nagrania, pokazała fragment jego buzi. „Namawiać go, żeby się wam w końcu pokazał?” – zwróciła się do fanów w post scriptum.
„Poznaliśmy się na portalu społecznościowym”
Tomaszewska i jej partner postanowili uchylić rąbka tajemnicy, jak wyglądały początki ich znajomości. Jak się okazuje, nawiązali kontakt przez internet. „Poznaliśmy się na jednym z portali społecznościowych” – zdradził Robert.
Sama prezenterka podzieliła się zaś zaskakującą historią. Ujawniła, że Robert był przekonany, że używa w sieci cudzych fotografii i zarzucił jej oszustwo. „Ja tam [na portalu społecznościowym – przyp. red.] miałam zdjęcie, które nie do końca mnie pokazywało. Nie było widać twarzy, koloru włosów. No i po jakimś czasie, jak pisaliśmy ze sobą i było sympatycznie, przeszliśmy na WhatsApp. I wtedy Robert, widząc moje zdjęcie, bo tam już miałam zdjęcie, napisał mi, że karalne jest podszywanie się pod osoby publiczne i czy zdaję sobie z tego sprawę” – wyznała, dodając:
„Powiedział, że to jest karalne i mnie tak tym rozzłościł. Ja tak bardzo pragnęłam mu udowodnić, że nie ukradłam niczyich zdjęć, że w rezultacie stwierdziłam, że dobra, spotkamy się. (…) Robert przyjechał po mnie z czerwonym balonikiem. Ja wysłałam mu pinezkę, skąd ma mnie odebrać. Bo pinezka to taki czerwony balonik. I dodatkowo, ja mu mówiłam, że wierzę w numerologię, więc napisał tam 11, czyli moją liczbę numerologiczną”.