Grała Melindę w „Zaklinaczce duchów”. Jak dziś wygląda 46-letnia Jennifer Love Hewitt?

Jennifer Love Hewitt przez pięć lat wcielała się w postać Melindy, która potrafiła komunikować się z duszami nieżyjących już osób. Gdy aktorka zaczynała pracę na planie serialu, miała 26 lat. Od tego momentu minęły dwie dekady – jak teraz wygląda celebrytka?
fot. YouTube

„Zaklinaczka duchów”, czyli Jennifer Love Hewitt 

Jennifer Love Hewitt to amerykańska aktorka i wokalistka, która pierwszy album nagrała jako szesnastolatka. Występowała także w teledyskach (m.in. Enrique Iglesiasa) i filmach. Sławę przyniosła jej rola Julie James w dreszczowcu „Koszmar minionego lata” i jego sequelu „Koszmar następnego lata”. Przez część widzów kobieta najbardziej kojarzona jest przede wszystkim z Melindą Gordon, czyli główną bohaterką serialu telewizyjnego „Zaklinacz dusz” (znany też jako „Zaklinaczka duchów”).

Serial został nakręcony przez Johna Graya, a w Stanach Zjednoczonych emitowano go od 23 września 2005 roku do 21 maja 2010 roku. Całość doczekała się 5 serii, które dały 107 odcinków.
Jennifer Love Hewitt grała tutaj Melindę – kobietę, która potrafiła porozumiewać się z duszami zmarłych, które miały na ziemi niedokończone sprawy. Dzięki swoim zdolnościom bohatera stara się pomóc zarówno zmarłym, jak i ich żyjącym bliskim. Przy produkcji, w roli producenta, pracował także James Van Praagh – pisarz i medium.

W obsadzie znaleźli się też: David Conrad, Connor Gubbs, Jamie Kennedy, Jay Mohr, Camryn Manheim czy Aisha Tyler.

Co teraz robi Jennifer Love Hewitt?

Teraz Jennifer Love Hewitt ma 46 lat i cały czas kontynuuje karierę aktorki. Od wielu lat gra w serialu „9-1-1”, gdzie wciela się w Maddie Kendall. Na moment wróciła nawet do roli Julie, występując w reboocie „Koszmaru…”.


Celebrytka w 2013 roku wyszła za mąż za Briana Hallisay, z którym ma trójkę dzieci: dwóch synów i córkę. Pod koniec ubiegłego roku gwiazda wydała książkę „Inheriting Magic: My Journey Through Grief, Joy, Celebration & Making Every Day Special”. Autorka opowiada w niej o żałobie po śmierci swojej mamy i o własnym macierzyństwie.

To piękna opowieść o tym, jak oddawanie czci pamięci matki, radość macierzyństwa, pasja do organizacji przyjęć i miłość do wszystkiego, co świąteczne, potrafią odmienić życie przeciętne i uczynić je naprawdę niezwykłym – czytamy w opisie produktu.

Codzienność aktorki możemy oglądać na jej Instagramie – konto Jennifer obserwowane jest przez 2 miliony internautów. 46-latka ma udostępnia tam sporo swoich zdjęć, więc możecie zobaczyć, czy bardzo zmieniła się od czasów Melindy Gordon.

Czytaj dalej: