Netflix: „Heweliusz”
W tym miesiącu na platformie streamingowej Netflix pojawił się nowy serial Jana Holoubka: „Heweliusz”. Produkcja przedstawia prawdziwe wydarzenia, do jakich doszło w styczniu 1993 roku, kiedy płynący ze Świnoujścia do Ystad prom MF „Jan Heweliusz” napotkał potężny sztorm o sile 12 stopni w skali Beauforta. W katastrofie zginęło 56 osób, wśród ofiar były także dzieci.
Serial zbiera bardzo dobre recenzje, użytkownicy portalu „Filmweb” ocenili go na 8,2 w dziesięciogwiazdkowej skali. Widzowie docenili między innymi grę aktorską Konrada Eleryka, który w serialu wcielił się w postać Witolda Skirmuntta – jednego z ocalałych członków załogi statku. Część oglądających nie kojarzyła wcześniej aktora, a szkoda – na ekranie naprawdę potrafi zachwycić swoim talentem!
Kim jest Konrad Eleryk?
Konrad Eleryk urodził się w 1989 roku w Warszawie. Studia aktorskie ukończył jednak nie w stolicy, a na łódzkiej Filmówce. Po raz pierwszy na srebrnym ekranie pojawił się jeszcze jako student – zagrał wtedy rolę żołnierza w serialu „Prawo Agaty”. Później wystąpił w „Przyjaciółkach”, „Na dobre i na złe” oraz „Chyłka”. Epizodycznie zaczął być angażowany również w kinowe produkcje typu „Cicha noc”, gdzie otrzymał angaż jako mężczyzna w autobusie.
Przełomowym momentem okazał się wygrany casting do produkcji „Furioza” (2021) – jego Olo był jedną z najbardziej charakterystycznych postaci. W kolejnych latach Eleryk miał okazję pracować na pralie „Rojst. Milenium” czy „Idź przodem, bracie”. W ubiegłym roku zagrał w nowym filmie Krzysztofa Skoniecznego „Wrooklyn Zoo” i choć obraz został oceniony bardzo słabo – zarówno przez widzów, jak i krytyków – to Konrad Eleryk w roli agresywnego Hadesa był rewelacyjny, można wręcz stwierdzić, że niósł ten scenariusz na swoich barkach. Pomagał mu jedynie Jan Frycz, grający dziadka głównego bohatera.

fot. Marcin Oliva, materiały prasowe Netflix
W tym roku mężczyzna zadebiutował także jako aktor dubbingowy, użyczając swojego głosu do gry „Kingdom Come: Deliverance 2”.
Jakie role przyniesie aktorowi przyszłość? Tego jeszcze nie wiemy, ale potencjał jest naprawdę duży!

