W „Heweliuszu” zagrał wyśmienicie. Wielu widzów nie znało tego aktora!

Nowy serial Jana Holoubka przyciąga tysiące widzów. Polacy masowo oglądają „Heweliusza”, poznając po raz pierwszy lub przypominając sobie największą katastrofę, do jakiej doszło na Bałtyku. Oglądających zachwyca nie tylko realizacja, ale i gra aktorska. Szczególnie doceniany jest Konrad Eleryk, wcielający się w postać Witolda Skirmuntta.
fot. Robert Pałka/Netflix

Netflix: „Heweliusz

W tym miesiącu na platformie streamingowej Netflix pojawił się nowy serial Jana Holoubka: „Heweliusz”. Produkcja przedstawia prawdziwe wydarzenia, do jakich doszło w styczniu 1993 roku, kiedy płynący ze Świnoujścia do Ystad prom MF „Jan Heweliusz” napotkał potężny sztorm o sile 12 stopni w skali Beauforta. W katastrofie zginęło 56 osób, wśród ofiar były także dzieci.

Serial zbiera bardzo dobre recenzje, użytkownicy portalu „Filmweb” ocenili go na 8,2 w dziesięciogwiazdkowej skali. Widzowie docenili między innymi grę aktorską Konrada Eleryka, który w serialu wcielił się w postać Witolda Skirmuntta – jednego z ocalałych członków załogi statku. Część oglądających nie kojarzyła wcześniej aktora, a szkoda – na ekranie naprawdę potrafi zachwycić swoim talentem!

Kim jest Konrad Eleryk?

Konrad Eleryk urodził się w 1989 roku w Warszawie. Studia aktorskie ukończył jednak nie w stolicy, a na łódzkiej Filmówce. Po raz pierwszy na srebrnym ekranie pojawił się jeszcze jako student – zagrał wtedy rolę żołnierza w serialu „Prawo Agaty”. Później wystąpił w „Przyjaciółkach”, „Na dobre i na złe” oraz „Chyłka”. Epizodycznie zaczął być angażowany również w kinowe produkcje typu „Cicha noc”, gdzie otrzymał angaż jako mężczyzna w autobusie.

Przełomowym momentem okazał się wygrany casting do produkcji „Furioza” (2021) – jego Olo był jedną z najbardziej charakterystycznych postaci. W kolejnych latach Eleryk miał okazję pracować na pralie „Rojst. Milenium” czy „Idź przodem, bracie”. W ubiegłym roku zagrał w nowym filmie Krzysztofa Skoniecznego „Wrooklyn Zoo” i choć obraz został oceniony bardzo słabo – zarówno przez widzów, jak i krytyków – to Konrad Eleryk w roli agresywnego Hadesa był rewelacyjny, można wręcz stwierdzić, że niósł ten scenariusz na swoich barkach. Pomagał mu jedynie Jan Frycz, grający dziadka głównego bohatera.

fot. Marcin Oliva, materiały prasowe Netflix

W tym roku mężczyzna zadebiutował także jako aktor dubbingowy, użyczając swojego głosu do gry „Kingdom Come: Deliverance 2”.

Jakie role przyniesie aktorowi przyszłość? Tego jeszcze nie wiemy, ale potencjał jest naprawdę duży! 

Czytaj dalej: