Uczestniczka ujawniła kulisy „TzG”. Nie ma już żadnych wątpliwości

Ewa Minge w nowej roli – tym razem to ona daje się ubrać, a nie ubiera innych. Czy znana projektantka ma wpływ na stroje, w których występuje na parkiecie „Tańca z gwiazdami”? Zdradziła nam kulisy współpracy z Martyną Łach.
„Taniec z gwiazdami”. Czy Ewa Minge ma wpływ na swoje kreacje? Fot. AKPA/Kurnikowski

Taniec z gwiazdami”. Czy Ewa Minge ma wpływ na swoje kreacje?

Ewa Minge, sławna polska projektantka, jest uczestniczką 17. edycji „Tańca z gwiazdami”. Wiąże się to dla niej również z odwróceniem ról – tym razem to nie ona odpowiada za stylizacje innych, lecz sama staje się „materiałem” dla stylistów. Zapytaliśmy Minge, czy ma wpływ na to, jak wyglądają kreacje, w których występuje. Ujawniając nam kulisy, podkreśliła, że zdaje się na Martynę Łach. - To jest jej praca, ona za tym stoi, to o niej świadczy i tak naprawdę ja jestem uczestniczką i ja się muszę dać ubrać. Ona oczywiście ze mną to konsultuje, mam na to wpływ, ale chciałabym tak jak mi zaufało wiele osób - Jola Kwaśniewska, Kelly Rowland, Cheryl Cole - w najważniejszych momentach ich życia, one wybierały moje projekty, trochę ze mną ewentualnie konsultowały – tłumaczyła.

Postanowiłam, że królową będzie Martyna, ale oczywiście Martyna bierze pod uwagę tą moją taką kolorową postać i proszę mi wierzyć, że będzie na co patrzeć. Będzie to często zaskakujące, ale mam nadzieję, że też podkreślające mój charakter. (…) Na pewno będą to kreacje spektakularne i godne projektantki mody.

Minge podkreśla, że bardzo ważne jest też zdanie Michała Bartkiewicza, który również ma swoje wymagania. Dba o to, aby kreacja nie przeszkadzała im w choreografii.

Ostatnie zdanie ma mój partner taneczny, Michał Bartkiewicz, który mówi, że tu wyciąć, tam docinać, tu przyciąć, tu musi być rozporek, bo on układa choreografię i wie, jak będziemy tańczyć. Udało nam się stworzyć dream team i mamy między sobą taką fajną energię.

Wycofa się z „TzG” przez kontuzję? Wiemy, co z jej przyszłością w programie
Ewa Minge ma złamane żebra – taka wiadomość obiegła media zaledwie dwa dni przed pierwszym odcinkiem „Tańca z gwiazdami”. Projektantka mody w rozmowie z RMF FM nie kryje, że kontuzja jest niezwykle bolesna i doprowadza ją do płaczu....

Na początku nie brakowało stresu

Minge zdradziła nam też, że początkowo Martyna Łach bardzo stresowała się faktem, że to ona będzie ubierać projektantkę. - Jak Martyna zadzwoniła do mnie, to strasznie drżał jej głos. Ja jeszcze byłam na wakacjach. Okazało się, że Martyna też była na wakacjach i ja do niej od razu mówię: „Czemu ty jesteś taka zdenerwowana? Ja mam na imię Ewa, a nie pani Ewa. W ogóle się nie denerwuj”. I tak przez pięć minut mojego monologu czułam, jak energia z tamtej strony topnieje. Ona mówi: „Boże, jak się cieszę. Tak strasznie się bałam. Ja się tak okropnie bałam”. Teraz przychodzi do mnie z błyskiem w oku, bo myślę, że już mnie poznała i po tych naszych pierwszych kreacjach, które robiliśmy do billboardów, do plakatów czy też na ramówkę Polsatu, ona już wie, że jestem osobą bardzo pogodną, bardzo ułożoną – mówiła.

Minge zaznacza też, że nawet jeśli nie do końca odpowiada jej stylizacja, stara się nie narzucać swojej wizji.

Ja nie chcę robić ludziom krzywdy, przykrości, więc staram się, jeżeli nawet coś im się nie podoba, w taki sposób to przekazać, żeby im po prostu było zwyczajnie miło, żeby się nie czuła źle, żeby - jeżeli nawet coś jest nie tak - to żeby ona na to wpadła bardziej, że to jest nie tak.

„Michał był załamany, przerażony”. Uczestniczka „TzG” ujawnia kulisy treningów
Ewa Minge, znana projektantka mody, jutro po raz pierwszy wystąpi w „Tańcu z gwiazdami”. W rozmowie z RMF FM wyznała, że choć to spełnienie jej marzeń, to treningi nie były łatwe. „Michał był na początku załamany, był...

Czytaj dalej: