Aleksander Sikora pilnie strzeże prywatności
Aleksander Sikora, od niedawna gospodarz „Halo, tu Polsat” i uczestnik bieżącej edycji programu „Dancing with the Stars. Taniec z gwiazdami”, nie należy do grona gwiazd, które chętnie opowiadają o swoim życiu osobistym. Prezenter pilnie strzeże prywatności, co daje niektórym pole do snucia rozmaitych domysłów.
„Ja celowo nie wpuszczam życia zawodowego do życia prywatnego. Zawsze pytają mnie o drugą połówkę. Bardzo często pytają mnie o to, (…) że nie można nic znaleźć na mój temat w necie. A ja robię to celowo, ponieważ kiedyś, pracując między innymi w serwisie plotkarskim, (…) obiecałem sobie (…), że nigdy nie zrobię w imię interesów, w imię pieniędzy czy budowania kariery ze swojego życia reality show, bo ja po prostu wtedy zwariuję. Ja muszę to naprawdę mocno rozgraniczyć, żeby czuć balans. I dlatego ja zawsze w wywiadach podkreślam, że ja nie gadam, z kim sypiam” – wyznał ostatnio w rozmowie ze Światem Gwiazd.
Aleksander Sikora o relacji z Małgorzatą Tomaszewską
Swojego czasu sporo plotkowano o relacji łączącej Sikorę z jego dawną ekranową partnerką – Małgorzatą Tomaszewską. Niektórzy podejrzewali nawet, że to on jest ojcem jej drugiego dziecka. Prezenterzy niejednokrotnie dementowali te wieści. Prawdą jest jednak, że gwiazdor Polsatu jest ojcem chrzestnym pierworodnego syna dziennikarki związanej obecnie z TVN. Stąd ich zażyłość.
Mimo wielu zapewnień, że są jedynie przyjaciółmi, spore emocje wywołały jakiś czas temu zdjęcia, jakie paparazzi zrobili Sikorze i Tomaszewskiej spacerującym razem z dziecięcym wózkiem. I to tej sytuacji prezenter odniósł się w nowym wywiadzie, zapewniając, że nie była to żadna „ustawka”. Jednocześnie potwierdził, że chociaż dziś już razem nie pracują, nadal łączy ich bliska relacja.
„Z Gochą mam akurat dobry kontakt, ale (…) to był czas, proces. Te zdjęcia paparazzi były zaskakujące, (…) bo parę razy nam zrobiono jakieś zdjęcia. I to był dla mnie taki niezły cios. Oczywiście śmiałem się z tego, no nie przeżywałem, ale byłem przekonany, i dałbym naprawdę rękę sobie uciąć, że wszystkie te zdjęcia paparazzi, które są gdzieś tam dostępne w internetowym eterze, to są ustawki. No przecież pracowałem kiedyś w serwisie plotkarskim, wiem, jak to wygląda (…). A ja naprawdę w ogóle nie wiedziałem, że ktoś te foty robi, więc to jest dla mnie szok, naprawdę szok” – skwitował.