Adrian Szymaniak ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” wprost o zbiórce na leczenie. Apeluje o wstrzymanie wpłat

Adrian Szymaniak niedawno wyznał, że wykryto u niego glejaka IV stopnia. Uczestnik programu „Ślub od pierwszego wejrzenia” teraz zabrał głos w sprawie zorganizowanej w sieci zbiórki. Zaapelował do internautów.
Adrian Szymaniak z programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Fot. Instagram @adrian_szz

Na co choruje Adrian ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia”?

Adrian Szymaniak niedawno opowiedział o swojej walce z chorobą. Uczestnik 3. edycji programu „Ślub od pierwszego wejrzenia” walczy z glejakiem IV stopnia. Mąż poznanej w show Anity Szydłowskiej jest po operacji wycięcia guza, a teraz czeka na dalsze etapy leczenia.

W reportażu dla „Dzień dobry TVN” Szymaniak wspomniał m.in. o możliwościach, jakie w takich przypadkach oferuje medycyna.

„Jest jedna metoda kontynuacji leczenia, na którą chciałbym się załapać. Wiem, że w Polsce są prowadzone badania kliniczne w trzech obiektach (...). Jest to również prowadzone komercyjnie, natomiast są to ogromne koszty - 120 tys. zł miesięcznie i jest sugestia, żeby przez dwa lata tę metodę mieć wdrożoną w życie”.

Wypowiedź Adriana poruszyła widzów TV, którzy szybko zareagowali w sieci. W gąszczu komentarzy ze słowami wsparcia pojawiły się także sugestie dotyczące założenia specjalnej zbiórki – zebrane w ten sposób środki mogłyby zostać przekazane na leczenie Szymaniaka. Jedna z internautek poszła o krok dalej, przechodząc do organizacji. Na taki ruch zareagował uczestnik „Ślubu…”, prosząc użytkowników sieci o zaprzestanie wpłat.

Adrian ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” o zbiórce na leczenie

W opublikowanej na Instagramie wypowiedzi Adrian Szymaniak, dziękując za okazane wsparcie, odniósł się do założonej zbiórki.

„(…) Pojawiła się założona zrzutka na cel pomocy mojej osobie. Ta pani pewnie miała dobre intencje, bo również napisała do nas wiadomość, że taką zrzutkę założyła.”

Niemniej jednak ja bym apelował, żeby tam nic nie wpłacać.

Jak partner Anity tłumaczył taką decyzję? Opowiedział o tym, jak to wygląda z jego perspektywy:

„Jeżeli te pieniążki miałaby nam później w jakiś sposób przekazać, to w grę wchodzą jeszcze sprawy podatkowo-skarbowe. Co za tym idzie, tak przekazana zebrana kwota z zrzutki przez panią, która ją założyła, będzie też wysoko opodatkowana.”

W dalszych słowach Adrian tłumaczył, że zupełnie inaczej sprawa będzie wyglądała w momencie, gdy to oni będą organizatorami takiej zbiórki:

„Jeśli faktycznie założymy swoją zrzutkę i będziemy ją promować, to każda wpłata będzie indywidualnie rozliczana i niekiedy nie będzie to przekraczało pewnej kwoty, która wymaga opodatkowania.”

Szymaniak wspomniał również o kolejnych wizytach w szpitalu:

„Wczoraj w Gliwicach dostałem informację, że do badań klinicznych tam się niestety nie dostanę. Natomiast będę próbował jeszcze w przyszłym tygodniu w Bydgoszczy.”

Jeżeli tam również spotkam się z odmową, wtedy faktycznie przemyślę, czy zakładać zrzutkę (…).

Na zakończenie Szymaniak zapewnił, że będzie informował internautów o tym, jak wygląda jego dalsza droga leczenia.  

Czytaj dalej: