„Ina. Wolisz, kiedy się śmieję”
„Ina. Wolisz, kiedy się śmieję” w reżyserii Katarzyny Dudzic-Grabińskiej to spektakl projektu inicjatyw aktorskich na Nowej Scenie w Teatrze Muzycznym im. Danuty Baduszkowej w Gdyni, który swoją premierę miał 22 sierpnia. Za scenariusz odpowiedzialna jest Agnieszka Wolny-Hamkało i zespół, za muzykę Piotr Mania, za choreografię Michał Cyran, a scenografię i kostiumy stworzył Krystian Szymczak. Na scenie natomiast można zobaczyć niezwykły duet!
Dwie siostry – Kasia i Basia Kurdej – ubiegają się o rolę Iny Benity. Przygotowując się do zagrania pierwszej femme fatale polskiego kina, powoli odkrywają prawdę o losach przedwojennej gwiazdy.
Początkowo nic nie idzie po ich myśli. Reżyserki nie ma, kostiumy się plączą, a scenariusz wymaga poprawy. Biorą więc sprawy w swoje ręce i same zaczynają próbę, jednocześnie odkrywając prawdę o Inie.
Barbara Kurdej-Szatan i Katarzyna Kurdej-Mania w jednym spektaklu. Siostry nie tylko w życiu, ale i na scenie
Barbara Kurdej-Szatan i Katarzyna Kurdej-Mania ukazują na scenie nie tylko cały wachlarz emocji, ale i niesamowity warsztat aktorski i wokalny. Do tego całość stworzona jest z dużą dozą dystansu i autoironii. Siostry, które w spektaklu grają siebie nawzajem, nie boją się żartować z siebie, rzucać kąśliwymi uwagami czy odnosić się do własnych doświadczeń.
Spektakl „Ina. Wolisz, kiedy się śmieję” jest utrzymany w humorystycznym tonie, choć nie brak tu momentów dramatycznych, gdy dowiadujemy się kolejnych faktów z życia przedwojennej gwiazdy filmowej.
Barbara Kurdej-Szatan i Katarzyna Kurdej-Mania zachwycają zarówno w czysto komediowych scenach, jak i tych przepełnionych emocjami. Z lekkością bawią widza, rozbawiają do łez, by za chwilę wywołać wzruszenie czy napięcie.
Pierwsza femme fatale polskiego kina
Ina Benita, określana pierwszą femme fatale polskiego kina, nie miała łatwego życia. W spektaklu „Ina. Wolisz, kiedy się śmieję” podjęto (niezwykle udaną!) próbę zrozumienia aktorki, od początków jej kariery, przez występy w trakcie II wojny światowej i miłosne podboje, aż do jej życia po wojnie.
Sposób przedstawienia historii Iny Benity w sztuce jest niezwykle ciekawy. Fikcja zaczyna mieszać się z rzeczywistością. Granica między odgrywaniem przez siostry roli tytułowej bohaterki a przeżywaniem przez nie jej życia staje się coraz cieńsza. Aktorki są zaangażowane i przejęte losem Iny. Chcą pokazać jej życie takie, jakie było, a nie tak, jak o niej mówili bądź pisali inni. Wyłania się z tego pełen napięcia obraz upleciony z niedopowiedzeń i tajemnic.