Thriller, który podbił świat. Historia „Firmy” Johna Grishama
W świecie literatury sensacyjnej nazwisko Johna Grishama jest synonimem sukcesu. Ten amerykański prawnik, który swoje doświadczenia zawodowe przekuł w pasjonujące powieści, zdobył serca czytelników na całym świecie. Jego „Firma” to książka, która nie tylko zyskała status bestsellera, ale także zainspirowała twórców filmowych do stworzenia jednego z najbardziej pamiętnych thrillerów lat dziewięćdziesiątych.
Opowieść o młodym prawniku, który zostaje uwikłany w niebezpieczne intrygi swojej nowej kancelarii, wciąga od pierwszych stron. Mitch McDeere, świeżo upieczony absolwent prawa, otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. Przeprowadzka z Bostonu do Memphis, wysokie zarobki, luksusowe prezenty – wszystko to wydaje się spełnieniem marzeń. Jednak za fasadą sukcesu kryje się mroczna tajemnica.
Filmowy sukces i gwiazdorska obsada
W 1993 roku na ekrany kin trafiła ekranizacja „Firmy” w reżyserii Sydneya Pollacka. W roli głównej wystąpił Tom Cruise, a partnerowali mu Jeanne Tripplehorn oraz Holly Hunter, która za swoją drugoplanową kreację otrzymała nominacje do Oscara i nagrody BAFTA. Krytycy docenili nie tylko aktorstwo, ale także muzykę, która również została wyróżniona przez Akademię Filmową.
Film cieszył się ogromną popularnością zarówno wśród widzów, jak i recenzentów. Wielu Polaków zna historię Mitcha McDeere’a właśnie z tej ekranizacji, nie zdając sobie sprawy, że jej pierwowzorem była powieść Grishama. To zjawisko nie jest odosobnione – coraz częściej sięgamy po filmy, pomijając literackie oryginały.
Dlaczego warto sięgnąć po książkę?
Choć ekranizacja „Firmy” zachwyca tempem akcji i gwiazdorską obsadą, to właśnie powieść Johna Grishama pozwala w pełni zanurzyć się w świat prawniczych intryg. Autor z niezwykłą precyzją oddaje realia pracy, a jednocześnie buduje atmosferę zagrożenia i niepewności. To lektura, która wciąga bez reszty i sprawia, że trudno się od niej oderwać.
Jesienne i zimowe wieczory to idealny czas, by nadrobić literackie zaległości. Jeśli znasz „Firmę” tylko z filmu, koniecznie sięgnij po książkę. Przekonasz się, że oryginał potrafi zaskoczyć nawet największych fanów thrillerów.
