Ujawnił sekret „Miodowych lat”. „Mało kto wie”

„Miodowe lata” to wciąż jeden z ulubionych seriali Polaków. Artur Barciś, który został zaproszony do „Halo, tu Polsat”, zdradził jeden z sekretów produkcji. - Myśmy nagrywali „Miodowe lata”, o czym mało kto wie, przy udziale publiczności – powiedział.
Serial „Miodowe lata” był nagrywany w teatrze, fot. AKPA/Mikulski

Barciś zdradził sekret „Miodowych lat”

Fani „Miodowych lat”, jednego z najbardziej kultowych polskich seriali, na pewno pamiętają, że w trakcie odcinków bardzo często było słychać śmiech publiczności. Nie był to jednak efekt dźwiękowy dodany podczas montażu, a prawdziwa reakcja na żywo. Kultowy serial był bowiem nagrywany w teatrze z udziałem publiczności.

Myśmy nagrywali „Miodowe lata”, o czym mało kto wie, przy udziale publiczności. Na żywo w teatrze. Nagrywaliśmy każdy odcinek dwa razy, za każdym razem przy innej publiczności – zdradził Barciś w „Halo, tu Polsat”.

Drugie nagranie było potrzebne w razie pomyłek, choć te rzadko się zdarzały. – Staraliśmy się bardzo dobrze przygotowywać do każdego nagrania – tłumaczył odtwórca roli Tadeusza Norka. Artur Barciś zdradził też, że czasami nawet on i Cezary Żak nie potrafili powstrzymać śmiechu.

Zdarzało się też bardzo rzadko, że się po prostu gotowaliśmy, czyli śmialiśmy się, bo to było bardzo śmieszne. Śmialiśmy się, bo czasami samych nas zaskakiwało, to co się działo – wspominał.

- Musieliśmy się nauczyć, bo to pewien proces, pięć lat nagrywaliśmy „Miodowe lata”. Nauczyć się na przykład przeczekiwać reakcję publiczności, ponieważ mikrofony były na widowni, na widowni były też kineskopowe telewizory, takie to były czasy, w których widzowie siedzący na widowni widzieli, co filmują kamery – tłumaczył.

Jakiś czas temu Cezary Żak w podcaście „WojewódzkiKędzierski” wyznał, że czasami osoby na widowni śmiały się bardzo długo, co było problematyczne. Produkcja musiała zatrudnić osobę, która w takiej sytuacji pokazywała baner z napisem: „cisza”.

Zaskakujące wyznanie Barcisia nt. „Miodowych lat”. „Byłem gotów zrezygnować”
„Miodowe lata” to jeden z kultowych polskich seriali. Choć od dawna nie są kręcone już nowe odcinki, widzowie wciąż z sentymentem oglądają powtórki. Jak po latach grę w serialu wspomina Artur Barciś? „Na początku bardzo się...

Serial „Miodowe lata” był nagrywany w teatrze

Artur Barciś w studiu „Halo, tu Polsat” zdradził, że razem z Cezarym Żakiem najbardziej śmiali się podczas nagrywania odcinka pod tytułem „Smak wolności”. Jak dodał, widzom również bardzo przypadł do gustu:

To jest według „miodowologów” najlepszy odcinek ze wszystkich. Jak czytaliśmy scenariusz na próbach, to się tak śmialiśmy, że baliśmy się, że my tego nie nagramy.

Serialowy Tadek Norek wyznał też, że do dziś fani pytają go o nowe odcinki „Miodowych lat”.

Zdarza się. Jeszcze „Ranczo” to też taki serial, o który się upominają ludzie – powiedział.

Pamiętacie "Miodowe lata"? Artur Barciś wspomina początki: "To było okropne"
Z pewnością nadal wielu widzów z uśmiechem wspomina dwóch zabawnych przyjaciół z warszawskiej kamienicy, których perypetie mogliśmy oglądać w serialu "Miodowe lata"? Codzienne zmagania motorniczego i kanalarza bawiły do łez. A...

Czytaj dalej: