Co obejrzeć po „Sukcesji”?
„Sukcesja” to bez wątpienie jeden z najważniejszych seriali ostatnich lat – widzowie pokochali specyficzny humor, a także pełnokrwistych bohaterów. Pracujący przy produkcji Jesse Armstrong zaprezentował teraz światu swoje nowe dzieło, a mianowicie film „Mountainhead”, który na początku czerwca trafił na platformę Max. Widzowie rzucili wszystko, by sprawdzić, co tym razem wymyślił scenarzysta, a „Mountainhead” dziś trafiło na drugie miejsce w Filmwebowej TOPce dnia!
Fabuła koncentruje się na losach czterech przyjaciół, którzy są miliarderami i prawdziwymi mistrzami biznesu. Jeden z nich jest gigantem w branży energetycznej, drugi podbił świat za sprawą aplikacji do medytacji, trzeci ma platformę społecznościową, a ostatni jest królem sztucznej inteligencji. W obsadzie znaleźli się Steve Carell jako Randall, Jason Schwartzman jako Souper (Hugo Van Yalk), Cory Michael Smith jako Venis oraz Ramy Youssef jako Jeff.
„Mountainhead”: recenzje
Choć produkcja cieszy się sporą popularnością i przyciąga wielu widzów, to niekoniecznie zdobywa dobre opinie. Na portalu IMDb widzowie wystawili 4,2 tys. ocen, a ich średnia wynosi 5,5 w dziesięciogwiazdkowej skali.
We wpisach mogliśmy przeczytać między innymi, że wykonanie „było słabe”:
Nie jestem pewien, co chcieli osiągnąć. Reklamowano go jako coś w rodzaju thrillera, ale dialogi próbowały być komediowe, a wykonanie, szczerze mówiąc, było słabe. Cała fabuła nie była zbyt wykonalna i jest to kolejny z tych filmów, które trafiają prosto do telewizji.
Znalazły się jednak osoby, które broniły produkcji:
Myślę, że ludzie są tu trochę surowi. Śmiałem się i trochę skrzywiłem, ale mi się podobało. Nie osiąga szczytów „Sukcesji”, ponieważ to nie jest „Sukcesja”. Tak, wydawało się to pospieszne (...), ale to satyra filmowa HBO, która została nakręcona w ciągu kilku tygodni, aby poruszyć aktualne gorące tematy. Jest w porządku.