Żart na planie, który stworzył kultową scenę w „Pretty Woman”. To był moment, gdy świat zakochał się w Julii Roberts

Pamiętacie ten moment w „Pretty Woman”, gdy Edward niespodziewanie zatrzaskuje pudełko z naszyjnikiem, a Vivian wybucha śmiechem? Ta kultowa scena nie była w scenariuszu! Spontaniczna reakcja Julii Roberts i improwizacja Richarda Gere’a stworzyły jeden z najbardziej uwielbianych momentów kina.
fot. Ron Batzdorff

Symbol lat 90. i wspomnienie pierwszych wzruszeń przed telewizorem. Dziś na Polsacie
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych filmów lat 90., który na zawsze odmienił oblicze komedii romantycznych, już dziś wieczorem ponownie zagości na ekranach polskich telewizorów. „Pretty Woman” – opowieść o niezwykłym spotkaniu dwojga...

To nie było w scenariuszu! Ten śmiech Julii Roberts był prawdziwy.

Gdy myślimy o Pretty Woman, do głowy przychodzą luksusowe stroje, bajkowa metamorfoza i niezwykła chemia między Julią Roberts a Richardem Gere’em. W filmie nie brakuje pamiętnych ujęć, a jak się okazuje, jeden z nich powstał… przez przypadek. To właśnie spontaniczny śmiech aktorki w scenie z naszyjnikiem stał się jednym z najbardziej pamiętnych i uwielbianych przez widzów momentów filmu.

Akcja rozgrywa się tuż przed wyjściem głównych bohaterów do opery. Edward (Richard Gere) wręcza Vivian (Julia Roberts) eleganckie, aksamitne pudełko z drogocennym naszyjnikiem. Vivian, ubrana w zjawiskową czerwoną suknię, z nieśmiałością i dziecięcą ekscytacją sięga po biżuterię. W tym momencie Edward niespodziewanie zatrzaskuje pudełko na jej palcach, a grana przez Julię Roberts Vivian reaguje, wybuchając szczerym śmiechem, który rozbraja nie tylko Edwarda, ale i widzów.

Słynna scena z „Pretty Woman” to improwizacja. Jak powstał ten kultowy moment?

Reżyser Garry Marshall zdradził po latach, że scena z zatrzaśnięciem pudełka nie była zaplanowana. Julia Roberts, wtedy bardzo młoda aktorka, bywała zmęczona długimi godzinami na planie. Marshall, chcąc rozluźnić atmosferę, poprosił Gere’a, by „obudził ją” podczas kolejnego ujęcia i zrobił coś nieoczekiwanego. Aktor zatrzasnął więc pudełko dokładnie w momencie, gdy Roberts sięgnęła po naszyjnik.

Początkowo scena miała trafić jedynie do tzw. „gag reel”, czyli zbioru zabawnych wpadek z planu. Jednak spontaniczna reakcja Julii Roberts była tak autentyczna i urocza, że reżyser zdecydował się zostawić to ujęcie w filmie. Dziś trudno wyobrazić sobie „Pretty Woman” bez tej sceny. Wielu uważa wręcz, że to był moment, w którym świat zakochał się w Julii Roberts.

Naszyjnik użyty w tej scenie składał się z 23 rubinów i diamentów i wart był 250 tysięcy dolarów. Ze względu na jego ogromną wartość, na planie przez cały czas obecny był uzbrojony ochroniarz, który stał tuż za reżyserem i pilnował, by nic nie stało się z naszyjnikiem.

Twórcy filmu przyznawali później, że sam fakt posiadania tak cennego przedmiotu na planie podnosił stres u aktorów. Roberts wyznała nawet, że bała się oddychać zbyt blisko naszyjnika.

Współczesna historia Kopciuszka, którą pokochał cały świat

Mało kto wie, że pierwotny scenariusz „Pretty Woman” był znacznie mroczniejszy. W pierwszej wersji filmu (wtedy pod tytułem „$3000”) Vivian miała być uzależnioną od narkotyków prostytutką, jej przyjaciółka Kit umierała z powodu przedawkowania, a Edward wyrzucał Vivian z samochodu, rzucając jej na odchodne pieniądze, po czym bohaterka wracała do dawnego życia. Dopiero po przejęciu projektu przez Disneya i zatrudnieniu Garry’ego Marshalla film zmienił się we współczesną baśń o Kopciuszku, którą pokochały miliony widzów na całym świecie.

„Pretty Woman” zarobił niemal pół miliarda dolarów, wypromował jedną z największych gwiazd kina i stał się jednym z najważniejszych filmów lat 90.

Czytaj dalej: