- Radosław Majdan podkreśla, że piłka nożna zawsze była i pozostaje jego największą pasją, a życie po karierze sportowej wypełnia mu praca w mediach i rodzina.
- Były bramkarz otwarcie mówi o wyzwaniach związanych z popularnością, hejtem w internecie oraz o tym, jak ważne jest zachowanie autentyczności i dystansu.
- Majdan dzieli się osobistymi doświadczeniami ojcostwa, podkreślając rolę wsparcia, szacunku i budowania relacji z synem bez zbędnej presji.
Piłka nożna – pasja na całe życie
„Piłka nożna zawsze była dla mnie numerem jeden i w sumie jest tak do dzisiaj” – tymi słowami Radosław Majdan rozpoczyna swoją opowieść o sportowej drodze. Były bramkarz Pogoni Szczecin i Wisły Kraków wspomina czasy, gdy jego drużyna przez półtora roku nie przegrała meczu, a zdobywanie mistrzostw Polski stało się niemal rutyną. Z nostalgią wraca do chwil, gdy polska piłka klubowa mierzyła się z europejskimi gigantami, a on sam miał okazję zagrać przeciwko takim legendom jak Beckham, Zidane czy Ronaldo.
Majdan z dumą podkreśla, że „nie wiem, czy kiedykolwiek jeszcze zostanie stworzona tak dobra drużyna w Polsce, jaką my wtedy byliśmy”. Sportowa kariera była dla niego źródłem presji, ale i wielkiej satysfakcji. Po zakończeniu gry na boisku naturalnie przeszedł do świata mediów, gdzie – jak sam przyznaje – czuje się spełniony, a praca daje mu energię i poczucie sensu.
Życie po boisku
Radosław Majdan nie ukrywa, że popularność bywa wymagająca. „Jestem otwarty na ludzi, pamiętam, jak sam byłem młody i dla mnie starszy piłkarz był kimś wyjątkowym” – mówi, podkreślając, że zawsze stara się znaleźć czas dla fanów, zwłaszcza najmłodszych. Jednocześnie zauważa, jak zmieniły się relacje międzyludzkie i podejście do autorytetów. Z szacunkiem wspomina swoje wychowanie, gdzie dystans wobec starszych był czymś naturalnym.
Majdan z dystansem podchodzi do porównań z Davidem Beckhamem, które pojawiały się w mediach. „Nigdy nie miałem problemu z tym, żeby potrzebować jakiejkolwiek inspiracji od innych” – podkreśla, zaznaczając, że zawsze miał własną wizję życia. Praca w mediach traktuje jako naturalną kontynuację kariery sportowej, a udział w programach rozrywkowych był dla niego „funem”, odskocznią od boiskowej presji.
Ja muszę pracować, bo ja nie mógłbym nie pracować. Jakbym miał dzisiaj miliard złotych, to też bym pracował, ponieważ praca mnie nakręca
– wyznaje Majdan w rozmowie z Przemkiem Kuberą i Karoliną Pańczyk, obalając stereotypy o sportowcach, którzy po zakończeniu kariery mogą pozwolić sobie na bezczynność. Praca, rodzina i pasja to dla niego fundamenty szczęśliwego życia.
Ojcostwo bez presji
W rozmowie nie mogło zabraknąć tematu ojcostwa. Majdan otwarcie mówi o tym, jak ważne jest dla niego wsparcie i budowanie relacji z synem Heniem. „Bycie tatą to jest przede wszystkim miłość, olbrzymia dawka cierpliwości, wyrozumiałości i spełnienia” – podkreśla. Z humorem opowiada o pierwszych treningach syna, jego radości z gry w piłkę i własnych emocjach związanych z rolą rodzica.
Majdan stanowczo sprzeciwia się wywieraniu presji na dzieciach przez rodziców. „Zawsze będę doradzał rodzicom, że swoim zachowaniem odbierają ochotę swoim dzieciom” – mówi, przywołując własne doświadczenia z dzieciństwa i relacje z ojcem. Jego zdaniem najważniejsze jest, by dziecko czerpało radość z pasji, a nie realizowało ambicje dorosłych.
Instagram stał się dla niego rodzinnym albumem – miejscem, gdzie dokumentuje wspólne chwile i ważne wydarzenia.
Dzisiaj takim moim albumem zdjęć rodzinnych, przeżyć, naszych ważnych wydarzeń, chociażby urodziny to jest Instagram.
– przyznaje, nie ukrywając, że dzięki temu nie traci cennych wspomnień.
Hejt, media i odporność psychiczna
Były piłkarz nie unika trudnych tematów. Otwarcie mówi o hejcie w internecie i presji, z jaką muszą mierzyć się współcześni sportowcy i osoby publiczne.
Nie czytam komentarzy. Nigdy nie chciałem, żeby moim życiem, moim nastrojem kierowali ludzie obcy.
– podkreśla, tłumacząc, że odporność psychiczna jest dziś kluczowa. Zwraca uwagę, że dawniej presja była inna – płynęła z szatni i od trenerów, dziś zaś najczęściej pojawia się w sieci.
Majdan przyznaje, że najbardziej przejmuje się tym, co mówi się o jego rodzinie, a nie o nim samym. Wspomina także medialne afery, w których musiał publicznie zabrać głos, by bronić swojego dobrego imienia. „Są takie sytuacje, kiedy trzeba zająć stanowisko” – mówi, podkreślając, że milczenie bywa odbierane jako zgoda.
Wartości, autentyczność i przyszłość
Radosław Majdan nie boi się mówić o sprawach ważnych społecznie, takich jak in vitro czy rola Kościoła w życiu publicznym. „Nie mogłbym spojrzeć w lustro, kiedy bym udawał, że to się nie wydarzyło” – wyznaje, odnosząc się do narodzin syna. Jego zdaniem osoby publiczne mają obowiązek zabierać głos w istotnych sprawach, choć nie zawsze jest to łatwe.
Na koniec rozmowy Majdan podkreśla, że „wszystko, co robiłem po zakończeniu kariery, to jest dar, że bardzo bezboleśnie przeszedłem na tę drugą stronę”. Praca, rodzina i pasja są dla niego źródłem szczęścia i spełnienia. Z dystansem patrzy na medialne doniesienia o sobie i swojej rodzinie, ciesząc się z tego, co udało mu się osiągnąć zarówno na boisku, jak i poza nim.

