Wpadka w TV Republika. Widzowie mieli tego nie słyszeć
Marsz Niepodległości, jak co roku, przyciągnął uwagę mediów z całej Polski. Wśród relacjonujących wydarzenie znalazła się również ekipa TV Republika. W pewnym momencie transmisji widzowie mogli usłyszeć niecodzienny fragment rozmowy między pracownikiem stacji a wydawcą. Wszystko wskazuje na to, że dziennikarz nie wyłączył mikrofonu, a jego słowa trafiły prosto na antenę.
Proszę wydawcy bardzo, żeby nie krzyczał, nie przeklinał do mnie. Ja mówię do państwa to, co teraz widzimy.
– powiedział reporter, nie zdając sobie sprawy, że słyszą go nie tylko koledzy z redakcji, ale i cała Polska.
Marsz Niepodległości pod lupą mediów
Tegoroczne obchody Święta Niepodległości, jak zawsze, były szeroko komentowane w mediach. W wydarzeniu wzięli udział politycy, społecznicy i celebryci, którzy chętnie dzielili się swoimi refleksjami w mediach społecznościowych. Wśród uczestników Marszu Niepodległości pojawił się m.in. Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Wpadka, która rozbawiła internautów
Nagranie z nieplanowaną wypowiedzią pracownika TV Republika błyskawicznie trafiło do sieci i stało się tematem licznych komentarzy. Internauci nie kryli rozbawienia, ale i współczucia dla reportera, który znalazł się w niezręcznej sytuacji. Wielu komentujących zwracało uwagę na stres i presję, z jaką muszą mierzyć się dziennikarze pracujący na żywo.

