Robert Stockinger zbadany alkomatem na wizji. Teraz wyjaśnia

Piątkowe wydanie „Pytania na śniadanie” przyniosło widzom niemałą niespodziankę. Robert Stockinger, prowadzący program, przeprowadził na żywo eksperyment z alkomatem, który niespodziewanie pokazał aż dwa promile alkoholu. Dlaczego ten test może być ważną lekcją dla kierowców?
Fot. AKPA

Robert Stockinger zaskakuje wynikiem alkomatu na wizji. Dwa promile po czekoladkach

W piątkowym wydaniu „Pytania na śniadanie” z 7 listopada widzowie byli świadkami nietypowego eksperymentu. Robert Stockinger postanowił sprawdzić, jak produkty zawierające śladowe ilości alkoholu mogą wpłynąć na wynik badania alkomatem. Prowadzący zjadł dwie baryłki czekoladowe z alkoholowym nadzieniem, a następnie przystąpił do badania. Wynik? Zaskakujące dwa promile alkoholu! Po kilku minutach test został powtórzony – tym razem urządzenie wskazało już tylko 0,27 promila. Eksperci zaproszeni do programu wyjaśnili, że takie odczyty są krótkotrwałe i znikają po kilkunastu minutach, jeśli badany nie spożywał alkoholu w tradycyjnej formie.

Co na to eksperci?

Specjaliści obecni w studiu podkreślili, że alkomaty mogą czasem wskazywać błędne wyniki po spożyciu niektórych produktów, takich jak czekoladki z alkoholem, płyny do płukania ust czy nawet niektóre leki. Zalecili, by w przypadku kontroli drogowej poinformować policję o spożyciu takich produktów i – jeśli to możliwe – powtórzyć badanie po kilkunastu minutach.

Robert Stockinger komentuje. „Tym lepsza nauczka dla widzów”

Robert Stockinger nie ukrywał, że wynik eksperymentu zaskoczył nawet jego samego. W rozmowie z „Faktem” powiedział:

Przygotowaliśmy w redakcji ten eksperyment, żeby pokazać widzom, jakie produkty mogą sfałszować wynik alkomatu i jak się zachować w takiej sytuacji wobec policji. Nie spodziewałem się, że dwa cukierki z nadzieniem mogą dać aż tak wysoki wynik, ale tym lepsza nauczka dla widzów.

Prezenter odniósł się także do medialnych nagłówków, które pojawiły się po emisji programu:

Oczywiście wiele nagłówków zostało tak napisanych, jakbym naprawdę miał w sobie jakiś alkohol, mimo że pierwsze badanie przed eksperymentem pokazało zero, więc nie mogło być o tym mowy. Niektóre tytuły przekroczyły granicę, ale z dziennikarskiego punktu widzenia nasz eksperyment się udał, a widz dostał przestrogę i może z tego wyciągnąć wnioski

Ważna lekcja dla kierowców

Eksperyment przeprowadzony przez Roberta Stockingera to ważne przypomnienie dla wszystkich kierowców. Nawet niewielkie ilości alkoholu zawarte w produktach spożywczych mogą na chwilę wpłynąć na wynik badania alkomatem. Warto o tym pamiętać, zwłaszcza przed podróżą samochodem, by uniknąć nieporozumień podczas policyjnej kontroli.