Myć czy nie myć? Oto jest pytanie!
Wielu z nas zastanawia się, czy przed wizytą u fryzjera należy umyć włosy, czy może lepiej zostawić je „na później”. Okazuje się, że odpowiedź zależy od rodzaju usługi, na którą się wybieramy. Nickie Alton, mistrzyni stylizacji z The Canyon Salon and Extension Bar w Kalifornii, podkreśla, że zbyt brudne lub tłuste włosy mogą utrudnić działanie rozjaśniacza lub farby. Nagromadzony na włosach brud i sebum tworzy barierę, przez którą produkty koloryzujące mają trudności z wniknięciem w strukturę włosa.
Dawna Jarvis, była właścicielka salonu i stylistka z Los Angeles, dodaje, że najlepiej przyjść na wizytę z włosami świeżo umytymi, wysuszonymi i wygładzonymi. Ułatwia to pracę stylistom, zwłaszcza podczas usług koloryzacyjnych. Z kolei Kristina Maccaro, specjalistka od koloryzacji z New Jersey, uspokaja: włosy umyte dzień lub dwa wcześniej są w porządku. Problem pojawia się, gdy włosy są bardzo brudne, np. po treningu lub po użyciu dużej ilości suchego szamponu – wtedy efekt koloryzacji może być słabszy.
Wilgotne włosy? To może opóźnić całą wizytę
Nikki Corzine, właścicielka The Canyon Salon and Extension Bar, zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt: jeśli masz grube lub długie włosy i przyjdziesz z niedosuszonymi pasmami, możesz opóźnić nie tylko swoją wizytę, ale też kolejną osobę w kolejce. Dlatego warto zadbać o to, by włosy były całkowicie suche.
Chemiczne zabiegi? Lepiej nie myj włosów tuż przed
Co ciekawe, jeśli wybierasz się na zabieg chemiczny, taki jak trwała ondulacja, prostowanie czy rozjaśnianie przy samej skórze głowy, lepiej nie myj włosów tuż przed wizytą. Naturalne oleje na skórze głowy chronią ją przed podrażnieniami wywołanymi przez silne substancje chemiczne. Kristina Maccaro ostrzega: umycie włosów przed intensywnym rozjaśnianiem może prowadzić do dużego dyskomfortu.
Petula Skeete, stylistka z Nowego Jorku, zauważa, że najczęstszym błędem klientów jest mycie włosów tuż przed zabiegami chemicznymi. Wielu z nas chce się „przygotować” i nie czuć skrępowania, ale – jak podkreślają fryzjerzy – profesjonaliści nie zwracają na to uwagi. Najlepiej przyjść tak, jak się jest!
Rozczesz włosy przed wizytą – to naprawdę pomaga!
Nickie Alton radzi, by przed wizytą dokładnie rozczesać włosy. Im bardziej ujarzmione włosy, tym łatwiej i szybciej przebiega cała usługa. Jeśli przyjdziesz z mocno splątanymi pasmami, fryzjer będzie musiał poświęcić czas na ich rozczesanie, co może skrócić czas przeznaczony na właściwy zabieg i sprawić, że nie uda się osiągnąć wymarzonego efektu.
Nikki Corzine dodaje, że samodzielne przygotowanie włosów – rozczesanie i usunięcie kołtunów – pozwala stylistom lepiej ocenić długość i strukturę włosów. Dzięki temu aplikacja farby czy zakładanie przedłużeń jest bardziej precyzyjne.
Nie eksperymentuj w domu!
Styliści ostrzegają także przed samodzielnym farbowaniem lub wykonywaniem zabiegów chemicznych w domu, zwłaszcza jeśli nie masz zaufanego fryzjera, który zna historię twoich włosów i używanych produktów. Petula Skeete podkreśla, że domowe eksperymenty mogą prowadzić do poważnych uszkodzeń włosów i w efekcie kosztować cię więcej niż profesjonalna wizyta w salonie.
Komunikacja to podstawa!
Na koniec Nikki Corzine przypomina, że to na fryzjerach spoczywa obowiązek zadawania właściwych pytań i przeprowadzania szczegółowych konsultacji. To właśnie od dobrej komunikacji zależy, czy unikniemy nieporozumień i uzyskamy wymarzony efekt. Jeśli masz wątpliwości, nie bój się zadzwonić do salonu i dopytać o szczegóły przed rezerwacją wizyty.
Podsumowanie – jak przygotować się do wizyty?
- Umyj włosy dzień lub dwa przed wizytą, jeśli planujesz koloryzację lub strzyżenie.
- Nie myj włosów tuż przed zabiegami chemicznymi na skórze głowy.
- Przyjdź z suchymi, rozczesanymi włosami.
- Nie eksperymentuj z farbowaniem i chemią w domu.
- Komunikuj się z fryzjerem i pytaj o szczegóły.
źródło: huffpost.com
