Trzygodzinne bloki zamiast 45-minutowych lekcji
Ministerstwo Edukacji Narodowej szykuje jedną z największych reform ostatnich lat. W ramach programu „Reforma26. Kompas Jutra” już za niespełna dwa lata uczniowie klas IV-VI będą uczyć się przyrody w zupełnie nowej formule. Zamiast dotychczasowych 45-minutowych lekcji, pojawią się trzygodzinne bloki zajęć tygodniowo, podczas których młodzież będzie mogła nie tylko przyswajać teorię, ale przede wszystkim samodzielnie przeprowadzać eksperymenty, badać świat wokół siebie i realizować projekty zespołowe.
Skąd taka zmiana?
Nowy model nauczania ma na celu odejście od nauki podręcznikowej na rzecz praktycznego poznawania świata. Jak tłumaczy Anna, nauczycielka chemii z Warszawy, cytowana przez portal lubin.se.pl : „Wydłużony czas lekcji pozwoli spokojnie przeprowadzić doświadczenia od początku do końca i omówić wyniki, co w tradycyjnym 45-minutowym schemacie bywa niemożliwe”.
W ramach reformy uczniowie będą uczestniczyć także w „tygodniu projektowym”, podczas którego skupią się na pracy nad większymi przedsięwzięciami i będą prezentować efekty swoich działań przed klasą. Taka organizacja zajęć ma pobudzać kreatywność, uczyć współpracy i rozwijać praktyczne umiejętności.
Obawy nauczycieli i wyzwania dla szkół
Nie wszyscy jednak patrzą na reformę z optymizmem. Związek Nauczycielstwa Polskiego ostrzega, że łączenie lekcji biologii, chemii, geografii i fizyki w jeden przedmiot może doprowadzić do redukcji etatów nauczycieli, zwłaszcza w mniejszych szkołach. Dodatkowo, po pandemii wiele placówek zlikwidowało pracownie chemiczne i fizyczne, co może utrudnić realizację ambitnych założeń nowej podstawy programowej.
Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewnia jednak, że reforma jest dobrze przygotowana i zostanie wdrożona mimo wyzwań, a szczegółową organizacją bloków zajmą się nauczyciele w poszczególnych szkołach.
Źródło: lublin.se.pl