Przeżył godzinę w pralce, zimną wodę i 3000 obrotów! Niesamowita historia małego kotka

Stare powiedzenie mówi, że koty mają dziewięć żyć. I chyba faktycznie coś w tym jest, bo, jak się okazuje, przedstawiciele tego gatunku potrafią nie dość, że przeżyć upadek z dużej wysokości, to jeszcze poradzić sobie w… ustawionej na 55-minutowy cykl pralce. Oto niezwykła historia kotka Pablo.
fot. Shutterstock

Kot zasnął w pralce, właścicielka właczyła „start”

Mieszczący się w Australii szpital weterynaryjny dla małych zwierząt opublikował w swoich mediach społecznościowych zadziwiającą historię. Jej głównym bohaterem jest 9-miesięczny kotek rasy birmańskiej o imieniu Pablo. Zwierzak zniknął swojej właścicielce z oczu, a ta nie mogła go znaleźć w ani jednym zakątku domu. Malec odnalazł się dopiero, gdy kobieta otworzyła pralkę, aby wyjąć z niej świeżo wyprane ubrania! Pablo musiał wejść do środka i zasnąć, a opiekunka nie zauważyła, że schował się wśród odzieży, więc standardowo ustawiła urządzenie na prawie godzinny cykl prania w zimnej wodzie i dodała detergent. Kot przeżył 55-minut w bębnie, gdzie doznał około 3000 obrotów podczas odwirowywania!

Opiekunowie psów notorycznie popełniają ten błąd! Ekspert bije na alarm
Wydaje ci się, że robisz wszystko, by Twój pies był szczęśliwy? Nawet najbardziej kochający właściciele popełniają błędy, które mogą negatywnie wpływać na zdrowie i samopoczucie pupila. Sprawdź, czego unikać, by naprawdę zadbać...

Lekarze poinformowali, że trafił do nich „w stanie krytycznym”, ale weterynarzom i pielęgniarkom udało się na szczęście ustabilizować jego stan. Jedna z obecnych przy nim specjalistek, dr Ella Yarsley, określiła jego przeżycie jako niemalże cud. Nie obyło się jednak bez uszkodzeń – dzielny mały kotek doznał urazu mózgu oraz płuc, stracił też kilka pazurków. Po siedmiu dniach w szpitalu wrócił do domu.

O przygodach kotka rozpisały się media

O losach kotka postanowiła opowiedzieć szerszej publiczności ekipa zagranicznego portalu „7NEWS”. Dziennikarze i operatorzy odwiedzili klinikę, gdzie spotkali się z rodziną Pabla i medykami, którzy postawili go na nogi. Nie zabrakło również futrzastego, głównego bohatera całej historii! Zdjęcia z tej wizyty możecie obejrzeć poniżej.

Wierzcie lub nie, ale to stosunkowo częste zdarzenie, które widzimy w SASH – podsumowali przygody Pabla lekarze ze Small Animal Specialist Hospital.

Czytaj dalej: