Ewa Gawryluk zdecydowała się na szczere wyznanie po rozstaniu. „Niefajnych rzeczy się nie wspomina dobrze”
Ewa Gawryluk to jedna z najbardziej rozpoznawalnych aktorek w Polsce. Popularność przyniosła jej rola w serialu „Na Wspólnej”, ale jej kariera trwa już od początku lat dziewięćdziesiątych. Mimo obecności w mediach, przez wiele lat skutecznie chroniła swoje życie prywatne.
Czytaj także: Leszek Lichota i Ilona Wrońska rozstali się. Co z ich wspólnym biznesem?
W grudniu 2021 roku media obiegła zaskakująca informacja — Ewa Gawryluk i Waldemar Błaszczyk rozstali się po 22 latach małżeństwa. Para osobiście poinformowała o tym w „Dzień dobry TVN”, prosząc o uszanowanie prywatności. W oświadczeniu podkreślili: „Rozstaliśmy się w zgodzie i pozostajemy w dobrych relacjach. Zawsze oddzielaliśmy prywatne sprawy od zawodowych, tak będzie i tym razem. Nie będziemy udzielali wywiadów na temat rozstania ani podawali żadnych prywatnych szczegółów. Dziękujemy za uszanowanie naszej prywatności oraz pozdrawiamy wszystkich widzów Dzień dobry TVN”. Po kilku latach aktorka wróciła do tego tematu. Czy jej relacje z byłym mężem nadal są dobre? Jej najnowsza wypowiedź nie pozostawia złudzeń.
Czytaj także: Andrzej Grabowski szczerze o romansie. Niewiele osób wiedziało
Trudne doświadczenia i nowy rozdział. „Nie opowiadałam o tym. Nikt nie wiedział”
Na przestrzeni ostatnich 5 lat w życiu Ewy Gawryluk zaszło wiele zmian. W czerwcu 2024 roku potwierdziła, że wzięła cichy ślub z Piotrem Domanieckim — to trener bramkarzy, pasjonata lotnictwa i były triathlonista. Zakochani niedawno podjęli niełatwe wyzwanie i wzięli udział w programie „Afryka Express”.
To właśnie przed kamerami aktorka zdecydowała się na szczere wyznanie dotyczące nie tylko rozstania z byłym mężem, ale i problemów zdrowotnych, z którymi się zmagała.
Z pierwszym mężem mam córkę, ale nie mamy kontaktu. Niefajnych rzeczy się nie wspomina dobrze. To jest ten czas, kiedy jest niefajnie, później jest jeszcze niefajniej, a później trzeba podjąć decyzję
— wyznała. Gawryluk otwarcie opowiedziała też o problemach zdrowotnych: „To jest choroba umysłu. Tego nie widać. Dlatego mówię, że to jest fajne, iść na psychoterapię i porozmawiać, wyrzucić to z siebie. I mieć z tyłu głowy, że to się może powtórzyć”. Jak przyznała, przez lata nie dzieliła się swoimi przeżyciami: „Ja nie opowiadałam o tym. Nikt nie wiedział”. Szczere wyznanie Ewy Gawryluk może być wsparciem dla wielu osób, które przechodzą przez podobne trudności.