Piotr Miechowski krytykuje produkcję programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Chodzi o rozwód
Piotr Miechowski był bohaterem jubileuszowej edycji eksperymentu „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Początkowo deklarował, że marzy o wielkiej miłości i chce założyć rodzinę. Szybko okazało się, że 40-latek, który poślubił Agatę, nie potrafi znaleźć z żoną wspólnego języka. Nieporozumienia i frustracje szybko doprowadzały do awantur. Konsultacje z ekspertkami nie pomogły. Mężczyzna nie wziął udziału w nagraniach do odcinka finałowego. Nie skonfrontował się z partnerką i specjalistkami w obecności kamer. Natomiast po zakończeniu emisji programu chętnie udzielał wywiadów i organizował na Instagramie sesje „pytań i odpowiedzi”, podczas których ujawniał swoje przemyślenia na temat programu. Ostatnio w mediach społecznościowych wyznał, że nadal czeka na rozwód.
Od zakończenia emisji 10. sezonu wkrótce minie rok i okazuje się, że uczestnik - mimo rozstania i braku kontaktu z żoną - oficjalnie nie zakończył z nią związku małżeńskiego. Piotr Miechowski obarcza odpowiedzialnością produkcję. Na instagramowym Stories napisał:
Nie mamy rozwodu, nic się nie dzieje, a ja powoli tracę już cierpliwość na produkcję. Kontaktowałem się, to zganiali niby na adres, że nie dochodzą listy. Mimo podania adresu pracy również zero kontaktu.
Uczestniczka 7. sezonu publicznie skomentowała zachowanie Piotra.
Czytaj także: Produkcja celowo skazała go na porażkę? Piotr ostro o kulisach „Ślubu od pierwszego wejrzenia”
Agnieszka ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” wymownie podsumowała zachowanie Piotra. Ujawniła prawdę na temat rozwodu
Wyznanie Piotra zaskoczyło wiele osób. Fani programu „Ślub od pierwszego wejrzenia” zastanawiają się, dlaczego mężczyzna sam nie złożył pozwu i nie zajął się formalnoścami związanymi z rozwodem.
Tak się zastanawiam. Czemu on traci cierpliwość do produkcji i ma do nich pretensje? O rozwodzie. terminach, decyduje sąd. Przecież to nie produkcja składała pozew, a chyba sami zainteresowany/a. Terminy rozwodów w Polsce są dość długie, zwłaszcza w dużych miastach wojewódzkich, nie rozumiem, skąd żal do obcych ludzi, że on nie ma rozwodu?
- czytamy w sieci. Do sprawy odniosła się m.in. Agnieszka Leończuk (dawniej Miezianko), która wzięła udział w 7. edycji „Ślubu od pierwszego wejrzenia”. Uczestniczka eksperymentu wie, jak wyglądają formalności związane z rozwodem - sama tego doświadczyła. W odpowiedzi na zachowanie Piotra - który ma żal do produkcji - i pytania zdezorientowanych widzów, napisała krótko:
Można jak najbardziej zlecić złożenie pozwu prawdnikowi produkcji, a można samemu pójść i złożyć. Ale jak ktoś szuka dramy to będzie ją miał (i jak „sądzi” z produkcją, to pewnie nie są zbyt pomocni). Ja czekałam na rozwód 1,5 roku jakoś. Ale to z przygodami, bo Białystok odrzucił mój pozew i ... spadliśmy na koniec kolejki we Włocławku. Tak byłoby szybciej o jakieś pół roku.