Michał Sikorski odrzucił fortunę za reklamę alkoholu
Michał Sikorski, który popularność zdobył dzięki roli księdza Jakuba w serialu „1670”, w rozmowie z „Tygodnikiem Powszechnym” ujawnił, że otrzymał propozycję udziału w kampanii reklamowej alkoholu. Honorarium za udział w reklamie było na tyle wysokie, że aktor mógłby za nie kupić mieszkanie w Warszawie, a przy okazji wesprzeć finansowo jego kilkuletniego syna.
Nie reklamuję alkoholu. Uważam, że szkodzi. Dostałem kiedyś propozycję za sumę, za którą może kupiłbym mieszkanie w Warszawie. Kusiło, myślałem, że może warto „dla dziecka”, ale odmówiłem – przyznał Sikorski.
Wyznał, że przez chwilę zastanawiał się, czy nie przyjąć tak lukratywnej oferty, ale ostatecznie uznał, że nie może tego zrobić w zgodzie ze sobą.
Michał Sikorski o reklamach alkoholu
Aktor podkreślił, że decyzja o odrzuceniu oferty nie była łatwa, jednak kluczowa okazała się refleksja nad wpływem reklam alkoholu na młodych ludzi.
Potem kolega, który zagrał w reklamie piwa, usłyszał od pani na ulicy, że jej dwunastoletni wnuczek codziennie pije to piwo „zero”, bo reklama jest śmieszna. Uświadomiłem sobie: jeśli fajnie zagrana reklama zachęci dzieciaka do „piwka wieczorem”, to nie są to pieniądze warte odpowiedzialności społecznej – mówił aktor.
Czy osoby publiczne powinny promować alkohol?
Wypowiedź Michała Sikorskiego wpisuje się w coraz głośniejszą dyskusję na temat dostępności alkoholu w Polsce. Eksperci alarmują, że jego spożycie wciąż rośnie, a negatywne skutki społecznego przyzwolenia na picie są bardzo widoczne. W wielu miastach wciąż toczy się dyskusja o ograniczeniach sprzedaży alkoholu w godzinach nocnych. Coraz częściej mówi się też o roli, jaką w kształtowaniu nawyków mają reklamy i osoby publiczne. Sikorski swoim przykładem pokazuje, że odpowiedzialność artystów może mieć realne znaczenie.