Poplista

1
Kuban, Mrozu, Favst Zanim spadnie deszcz
2
Maciej Skiba Chcę Ciebie częściej
3
Damiano David Next Summer

Co było grane?

18:00
FAKTY RMF FM
18:01
Metro Boomin / The Weeknd / 21 Savage Creepin'
18:02
Popołudniowa rozmowa w RMF FM Grzegorz Schetyna

Odkąd podzieliła się diagnozą, minął rok. Monika Olejnik przekazała wieści ws. nowotworu

W maju 2024 roku Monika Olejnik podzieliła się z fanami przejmującymi wieściami - zdiagnozowano u niej nowotwór piersi. Po roku od operacji dziennikarka zdobyła się na wyznanie, w którym informuje o swoim aktualnym samopoczuciu.
Monika Olejnik jest już po badaniach. Fot. Pawel Wodzynski/East News

Monika Olejnik o swojej walce z nowotworem. Rok po diagnozie dzieli się dobrymi wieściami

Kiedy w ubiegłym roku Monika Olejnik podzieliła się swoją historią chorobową, była już po operacji. U dziennikarki zdiagnozowano złośliwy nowotwór piersi. Pod zamieszczonym na Instagramie zdjęciem ze szpitalnego łóżka zaczęły mnożyć się słowa wsparcia, a sama zainteresowana jeszcze niejednokrotnie przypominała swoim obserwatorom o tym jak ważna jest profilaktyka. Jak czuje się teraz?

Jestem po kolejnych badaniach, jest ok – jestem szczęśliwa w takich chwilach – napisała w mediach społecznościowych.

Monika Olejnik motywuje do profilaktyki

Monika Olejnik nie tylko dzieli się swoją historią, ale również staje się ambasadorką profilaktyki nowotworowej.

Badajcie się i nie poddawajcie się po badaniach! To może nam uratować życie – apeluje do swoich obserwatorów.

Dziennikarka podkreśla, jak ważne jest, aby namawiać bliskich do regularnych badań, co może mieć kluczowe znaczenie w walce z chorobą.

Podziękowania dla bliskich i decyzja o książce

W swoim wpisie Monika Olejnik nie zapomniała podziękować wszystkim, którzy okazali jej wsparcie – od medyków, przez przyjaciół z TVN, po tysiące osób wysyłających słowa otuchy. Dziennikarka wyjawiła również, że otrzymała propozycje napisania książki o swojej walce z chorobą, jednak zdecydowała się jej nie przyjąć.

Szanuję wiedzę naukowców i lekarzy i uważam, że osoby publiczne bez dyplomu uczelni medycznej – nie powinny zastępować lekarzy – tłumaczy.

Czytaj dalej:
Polecamy