Najważniejsze informacje:
- Stanisław „Stanley” Kęsicki z „Sanatorium miłości” oświadczył się Urszuli Wojteckiej na Wyspach Zielonego Przylądka.
- Zaręczyny odbyły się w towarzystwie przyjaciół z programu, a przygotowania były utrzymywane w ścisłej tajemnicy.
- Ula była całkowicie zaskoczona, a pierścionek zaręczynowy z szafirem idealnie pasował do jej oczu.
„Czy zostaniesz moją królową?” - Stanley oświadczył się Uli na Wyspach Zielonego Przylądka
Ula i Stanisław poznali się podczas turnusu „Sanatorium miłości 7” w Mikołajkach. Ich uczucie rozkwitło na oczach widzów, a po programie para kontynuowała relację przez ponad rok. W końcu przyszedł czas na kolejny, bardzo poważny krok.
Wyjazd na Wyspy Zielonego Przylądka był spełnieniem marzenia Stanleya, o którym wspominał już podczas nagrań do programu. To właśnie tam, w otoczeniu bliskich przyjaciół, postanowił poprosić Ulę o rękę. Inicjatywa wyjazdu wyszła od Elżbiety z Goleniowa, która – jak sama przyznaje – początkowo skusiła się na tanie bilety lotnicze, a dopiero potem przypomniała sobie o marzeniu Stanleya: „On mówił podczas nagrywania programu, że jego marzeniem jest polecieć tam, zabrać kobietę swojego życia i tam się oświadczyć. To nie weszło do odcinka, ale on naprawdę to powiedział” – zdradza Ela.
W podróż wyruszyła zgrana grupa znajomych: Ela i Danuta z Łodzi, Ala i Mario z Irlandii, oraz Iwona i Krzysztof ze Śląska. O zaręczynach wiedzieli tylko Ala i Mario, którzy pomogli Stanleyowi w wyborze miejsca, dekoracji oraz ukryciu pierścionka.
Stanley poprosił nas o pomoc. Znaleźliśmy odpowiednie miejsce na plaży, przywieźliśmy ozdoby, torebkę w kształcie muszli na pierścionek i walizeczkę na obrączki. Tajemnica była dotrzymana do końca
– podkreślają. Kulminacją wyjazdu była plażowa impreza w hawajskim stylu. To właśnie wtedy Stanley uklęknął na piasku, a fale Atlantyku oblewały mu kolana. W romantycznej scenerii poprosił Ulę:
Czy zostaniesz moją królową?

Stanisław Kęsicki i Urszula Wojtecka z „Sanatorium miłości 7” są zaręczeni! Fot. AKPA
Ula pochwaliła się pierścionkiem zaręczynowym. „Kompletnie się tego nie spodziewałam”
Dla Uli zaręczyny były ogromnym zaskoczeniem. Gdy Stanley uklęknął na plaży, nie kryła zdumienia:
Do samego końca nie wiedziałam, co się dzieje. Kompletnie się tego nie spodziewałam.
Po oświadczynach Ula włożyła na palec pierścionek z diamencikami i szafirem, idealnie pasującym do koloru jej oczu.
To jest miły symbol, pewna deklaracja, ale najważniejsza jest dla mnie osoba i to, że chcemy być razem
– mówi wzruszona narzeczona.
Źródło: tvp.pl

