Wielki finał 17. edycji „Tańca z gwiazdami” już dziś
W niedzielę, 16 listopada, widzowie Polsatu poznają zwycięzcę lub zwyciężczynię 17. edycji „Dancing with the Stars. Tańca z gwiazdami”. O Kryształową Kulę walczą trzy pary: Maurycy Popiel i Sara Janicka, Wiktoria Gorodecka i Kamil Kuroczko oraz Mikołaj „Bagi” Bagiński i Magdalena Tarnowska. Emocje sięgają zenitu, tym bardziej że tegoroczny finał zamyka jubileuszowy, 30. sezon polskiej wersji programu i jednocześnie podsumowuje 20 lat obecności formatu w Polsce.
Dla uczestników to nie tylko szansa na taneczny triumf, ale także możliwość dołączenia do grona laureatów, którzy już wcześniej sięgnęli po prestiżową statuetkę. Co dzieje się z Kryształową Kulą po zakończeniu programu? Odpowiedzi udzielają byli zwycięzcy.
Kryształowa Kula to nie jest zwykła nagroda
Puchar Kryształowej Kuli, wręczany zwycięzcom „Tańca z gwiazdami”, od lat budzi emocje zarówno wśród uczestników, jak i widzów. Dla wielu gwiazd to nie tylko nagroda, ale także symbol ciężkiej pracy, wyjścia ze strefy komfortu i spełnienia marzeń. Laureaci programu chętnie dzielą się historiami związanymi z tym wyjątkowym trofeum.
Aneta Zając wyjawiła gdzie trzyma swoją Kryształową Kulę
Aneta Zając, zwyciężczyni pierwszej edycji „Tańca z gwiazdami” na Polsacie, nie ukrywa, że Kryształowa Kula zajmuje w jej domu szczególne miejsce. Aktorka ustawiła ją w kuchni, gdzie – jak sama podkreśla – „najczęściej tętni życie domu”.
Stoi w kuchni, bo to właśnie tam najczęściej tętni życie domu, więc i Kula ma swoje miejsce w samym jego sercu. Przypomina, że marzenia naprawdę mogą się ziścić… nawet jeśli zaczynają się od zmęczonych nóg i plączących się kroków – wyznała Zając w rozmowie z Plejadą.
Dla aktorki statuetka wygrana w parze ze Stefano Terrazzino to nie tylko nagroda, ale także symbol wspomnień i emocji związanych z udziałem w programie:
Po tylu latach wywołuje uśmiech, wzruszenie i pewną nostalgię. To jak otworzyć na chwilę drzwi do tamtego świata – pełnego adrenaliny, muzyki, tańca, emocji, wzruszeń. To nie tylko nagroda – to symbol wyjścia ze swojej strefy komfortu, zaufania do partnera i wiary w to, że wszystko jest możliwe – podsumowuje gwiazda.
Trofeum przypomina o ciężkiej pracy
Piotr Mróz, który zdobył Kryształową Kulę w 2021 roku w duecie z Hanną Żudziewicz, również nie rozstał się ze swoją Kryształową Kulą. Nie ukrywa, że trofeum ma dla niego ogromne znaczenie. Statuetka znajduje się w widocznym miejscu jego domu i służy jako codzienne przypomnienie wysiłku i determinacji, które doprowadziły go do zwycięstwa.
Aktor w rozmowie z Plejadą powiedział:
Posiadam Kulę, oczywiście. Stoi u mnie na honorowym miejscu, w widocznym miejscu. Przypomina mi o moim triumfie. Jest potwierdzeniem tej ciężkiej, fizycznej i psychicznej pracy. To jest naprawdę piękna przygoda, ale jeżeli wchodzi się na ten etap, powiedzmy, pucharowy i sięga się po zwycięstwo, to tutaj nie ma przypadków. Trzeba wykonać bardzo, bardzo ciężką pracę. Dlatego cieszę się, że jest ze mną.
Beata Tadla zrobiła coś niesamowitego z Kryształową Kulą: „Zasłużył na taką pamiątkę bardziej niż ja”
Beata Tadla, laureatka 21. edycji programu, nie tylko eksponuje swoją Kryształową Kulę, ale także zadbała o to, by jej taneczny partner, Jan Kliment, otrzymał własną replikę statuetki. Dziennikarka, wdzięczna za współpracę z Klimentem, ufundowała dla niego replikę nagrody z dedykacją. Część swojej wygranej przeznaczyła właśnie na ten cel.
Gdyby nie Janek, nie byłoby zwycięstwa! To jemu zawdzięczam nagrodę i pozostanę na zawsze wdzięczna Jankowi za to, jakim jest człowiekiem i jakim wspaniałym trenerem. Kryształowej Kuli nie da się podzielić na pół, dlatego po naszym zwycięstwie postanowiłam zrobić Jankowi niespodziankę. Znalazłam człowieka, który wykonuje te statuetki i część pieniędzy z wygranej przeznaczyłam na stworzenie repliki z dedykacją dla Janka. Niesamowicie go ten prezent ucieszył, był wzruszony. Zasłużył na taką pamiątkę bardziej niż ja! – wyjawiła Tadla.
Jej własna statuetka znajduje się w salonie, wśród innych nagród. Jak przyznaje, budzi ona ogromne zainteresowanie i goście odwiedzający jej dom niemal zawsze chcą wziąć ją do ręki:
„Każdy, kto przychodzi do mnie pierwszy raz, nie może sobie odmówić wzięcia jej do ręki. To dość ciężka statuetka i właśnie to zazwyczaj budzi zdumienie gości. Ale to przecież słodki ciężar” – mówi z humorem.


