- Kayah w podcaście Studio 96.0 wyznała, że ma za sobą trudny rok: w ostatnich miesiącach pożegnała ojca, matkę i ukochanego psa.
- Artystka dziś mówi szczerze, że w minionych latach przeżyła wiele kryzysowych momentów i rozważała zakończenie kariery muzycznej.
- Kayah zdradziła, jaki zawód chciałaby wykonywać.
Kayah ma za sobą trudne chwile
Ostatni rok był dla Kayah niezwykle wymagający pod względem emocjonalnym. Wokalistka musiała pożegnać nie tylko ukochanego psa Grey’a, ale także oboje rodziców. Zapytana o to, co daje jej motywację, artystka szczerze przyznała: „Muszę powiedzieć, że mam cudownych przyjaciół, którzy w kryzysowych momentach są przy mnie. Mogę zawsze na nich polegać. Są cudowni. No ale ja przede wszystkim jestem matką”.
Czytaj także: Kayah szczerze o relacji z synem. Roch Rooyens jest już dorosły
Kayah myślała o zmianie zawodu
Mimo ogromnych sukcesów, wokalistka nie ukrywa, że przeszła przez twórczy kryzys. „W życiu każdego artysty przychodzi taki moment, że zaczyna sobie zadawać pytania czy jeszcze doskoczy kiedykolwiek tamtej poprzeczki czy może powiedział już wszystko, co miał do powiedzenia...” – przyznała Kayah. W podcaście Studio 96.0 opowiedziała, że przez kilka lat nie czuła satysfakcji z pracy:
Ten moment trwał kilka lat. Po prostu siadałam do fortepianu, kładłam dłonie i słyszałam akord, który słyszałam już wiele razy i okazywało się, że już nie umiem innych akordów. A to mnie nie inspirowało. I znudzona, i wściekła na siebie, wstawałam od fortepianu, zamykałam klapę.
Wokalistka szczerze przyznała, że rozważała zmianę zawodu: „Nawet miałam taki moment, że w ogóle zastanawiałam się, czy nie zmienię zawodu. Architektka wnętrz. Bardzo bym chciała to robić”. W rozmowie z Mateuszem Opyrchałem zdradziła:
Uwielbiam urządzać mieszkania. Po prostu uwielbiam. Uwielbiam ładne rzeczy. Uwielbiam eklektyzm. Nie tylko w muzyce, ale i wnętrzach. No ale dom… ile razy mogę przestawiać w moim domu?
– dodała ze śmiechem.
Kayah świętuje 30-lecie płyty „Kamień” i zapowiada nowy album
Album „Kamień” był przełomowym momentem w karierze Kayah. Wydany w połowie lat 90., przyniósł artystce pierwszą statuetkę Fryderyka i na zawsze zapisał się w historii polskiej muzyki pop. Z okazji 30-lecia płyty, wokalistka przygotowała jubileuszową edycję wzbogaconą o nowe brzmienia i oprawę graficzną. Krążek promuje singiel „Dzisiaj przychodzi on”.
Kayah nie zwalnia tempa i już teraz zapowiada premierę nowego albumu „Takotsubo”. Tytuł nawiązuje do medycznego terminu oznaczającego „zespół złamanego serca”. Artystka po raz kolejny udowadnia, że nawet w najtrudniejszych chwilach potrafi przekuć emocje w muzykę i dzielić się nimi z fanami.
Czytaj także: Kayah żałuje tego, co się stało. Dziś mówi wprost: „nie umiałam stawiać granic”

