- Kayah otwarcie opowiedziała o kryzysie twórczym, który trwał u niej kilka lat.
- Artystka przyznała, że nie lubi słuchać swoich piosenek, bo obawia się, że nie dorówna wcześniejszym sukcesom.
- W tym roku Kayah prezentuje fanom reedycję przełomowego albumu „Kamień”, a na przyszły rok zapowiada premierę nowej płyty „Takotsubo”.
Kayah nie lubi słuchać swoich piosenek. Dlaczego?
W szczerej rozmowie Kayah zaskoczyła wyznaniem dotyczącym własnych utworów. Dlaczego nie lubi słuchać swoich piosenek? Artystka przyznaje, że z jednej strony uważa je za świetne, a z drugiej odczuwa presję i lęk, że nie uda jej się już stworzyć czegoś równie dobrego.
Szczerze? Dlatego, że uważam, że to jest świetne. I się stresuję, że już nigdy tak świetne nie będzie.
W rozmowie z Mateuszem Opyrchałem wyznała, że czasem, gdy przypadkiem usłyszy swoje nagrania, zastanawia się, jak udało jej się osiągnąć taki poziom kreatywności. „Czasami jak gdzieś usłyszę coś mojego, i to niekoniecznie z tego mainstreamu, to zachodzę w głowę jak ja w ogóle mogłam na coś takiego wpaść. I co się dzieje, że teraz nie wpadam” – dodała.
Kayah szczerze o kryzysie w karierze: „Znudzona i wściekła na siebie, wstawałam od fortepianu, zamykałam klapę”
Kayah ma na koncie wiele sukcesów, płyt, nagród i hitów, a obecnie pracuje nad kolejnym albumem, którego premierę zapowiedziała na przyszły rok. Jednak nie ukrywa, że nie ominął jej trudny okres kryzysu twórczego.
W życiu każdego artysty przychodzi taki moment, że zaczyna sobie zadawać pytania czy jeszcze doskoczy kiedykolwiek tamtej poprzeczki czy może powiedział już wszystko, co miał do powiedzenia...
– przyznała. Artystka w podcaście wyznała, że przez długi czas praca nie dawała jej satysfakcji:
Ten moment trwał kilka lat. Po prostu siadałam do fortepianu, kładłam dłonie i słyszałam akord, który słyszałam już wiele razy i okazywało się, że już nie umiem innych akordów. A to mnie nie inspirowało. I znudzona, i wściekła na siebie, wstawałam od fortepianu, zamykałam klapę.
Czytaj także: Kayah żałuje tego, co się stało. Szczere wyznanie artystki: „nie umiałam stawiać granic”

