Netflix nowości: „Kobieta z kabiny dziesiątej”
10 października na Netflixie pojawił się film Simona Stone’a „Kobieta z kabiny dziesiątej”, będący ekranizacją książki Ruth Ware. Reżyser nakręcił wcześniej produkcję „Wykopaliska”, która cieszyła się sporą popularnością w serwisie.
W jego najnowszym dziele poznajemy dziennikarkę Laurę Blacklock, która w ramach podróży służbowej przebywa na luksusowym jachcie. Pewnej nocy widzi, jak jakiś człowiek wypada za burtę. Później okazuje się jednak, że nie brakuje ani nikogo z załogi, ani z pasażerów. Choć kobiecie nikt nie wierzy, to postanawia ona, ryzykując własne życie, poznać prawdę.
W główną rolę wciela się Keira Knightley, na ekranie pojawiają się także: Guy Pearce, Kaya Scodelario, Hannah Waddingham oraz David Morrisey.
„Kobieta z kabiny dziesiątej” w zaledwie kilka dni od premiery trafiła na drugie miejsce na liście najchętniej oglądanych filmów w Polsce. Produkcję wyprzedza „Vinci 2”, a podium zamyka „Caramelo”.
„Kobieta z kabiny dziesiątej”: opinie
Produkcja z Keirą Knightley wzbudziła zainteresowanie widzów, jakie jednak otrzymuje recenzje? Użytkownicy serwisu „Filmweb” ocenili tytuł zaledwie na 5,4 w dziesięciogwiazdkowej skali. Nieco łaskawsi byli internauci używający zagranicznego „IMDb” – tutaj średnia opinii wyniosła 6,0.
We wpisach możemy przeczytać, że to taki „typowy Netflix”, który można „zobaczyć, zapomnieć”. Pojawiły się także stwierdzenia, że to „ciekawy pomysł”, który „obiecuje coś interesującego, ale niestety potem wszystko zaczyna się sypać”.
„Ogląda się dosyć dobrze, ale ta intryga mocno naciągana” – czytamy w jednej recenzji.
Netflix: co nowego
Jesień na Netflixie rozpoczęła się dość intensywnie. Platformę uzupełniono o rozmaite nowości, takie, jak serial „Miłość i fortuna” czy „Rekruci”. Pojawił się także trzeci sezon serii „Potwory”, który tym razem skupia się na seryjnym mordercy Edzie Geinie.