Wpadki w „Familiadzie”
„Familiada” to jeden z flagowych teleturniejów Telewizji Polskiej. Program niezmiennie kojarzy się z Karolem Strasburgerem, który jest prowadzącym od pierwszego odcinka. Przez lata obecności na antenie widzowie wielokrotnie byli świadkami zabawnych odpowiedzi i pomyłek, którymi żył nawet cały Internet – warto wspomnieć chociażby o kultowym już pytaniu „Więcej niż jedno zwierzę to?”, na które padło najpierw „owca”, a później „lama”. Podobnych sytuacji było oczywiście więcej – fragmenty trafiały do sieci i spotykały się z licznymi komentarzami. Wygląda na to, że w „Familiadzie” wciąż nietrudno o pomyłkę. Presja dała o sobie znać w jednym z ostatnich odcinków, w którym padło pytanie o coś biało-czerwonego.
Uczestnik przeprosił za odpowiedź. Co za wpadka w „Familiadzie”!
W odcinku „Familiady” z 20 września zmierzyły się drużyny Rycerzy i Graczy, a z tego pojedynku do finału dostała się pierwsza z nich. Niestety grupie nie udało się zdobyć wymaganych dwustu punktów – w czasie gdy pan Jakub odpowiadał na serię pytań, natrafił na przeszkodę:
Coś biało-czerwonego? – brzmiała jedna z zagadek.
Uczestnik szybko rzucił „zebra”, a swoją pomyłkę uświadomił sobie dopiero przy sprawdzaniu punktacji, kiedy na tablicy pojawiło się zero, a prowadzący stanowczo skomentował: „Nie, zebra jest biało-czarna”. Pan Jakub dopiero wtedy przekonał się, że pytanie nie brzmiało „coś biało-czarnego”:
Czerwonego… przepraszam.
Gdy było już jasne, że Rycerze nie zdobędą 200 punktów, uczestnik winą za przegraną obarczył pechową „zebrę”. Reakcja prowadzącego była natychmiastowa i zakończyła się salwą śmiechu od wszystkich obecnych w studiu:
Tak, przez zebrę. No tak, gdybyś coś więcej tam powiedział tak może bardziej do sensu, że tak powiem.
