Bystrzyca Kłodzka – Dolnośląska Toskania, która przetrwała wielką wodę
Bystrzyca Kłodzka to prawdziwa perła Dolnego Śląska. Położona w powiecie kłodzkim, liczy niespełna 10 tysięcy mieszkańców, ale jej urok przyciąga turystów z całej Polski. Już na wjeździe do miasta można poczuć się jak w toskańskiej scenerii – strome uliczki, kamienne schody, kolorowe kamieniczki i widok na górujące nad miastem zabytkowe kościoły sprawiają, że spacer po Bystrzycy przypomina podróż do włoskiej prowincji.
Bystrzyca Kłodzka w 2014 r. Panorama miasta. Fot. PAP/Jerzy Ochoński
To właśnie ten niepowtarzalny klimat sprawił, że Bystrzyca Kłodzka stała się ulubionym miejscem filmowców. Kręcono tu takie produkcje jak „Pokot”, „Boża Podszewka”, „Sezon na Leszcza”, „Stacja”, „Czterej pancerni i pies” czy „Nowy Jork, czwarta rano”. Spacerując po mieście, można poczuć się jak na planie filmowym i odkryć miejsca znane z dużego ekranu.
Spacer po historii – od średniowiecza po współczesność
Historia Bystrzycy Kłodzkiej sięga XI wieku, kiedy istniała tu osada czeska. W XIII wieku rycerz Havel z Lemberka założył miejscowość dla kolonistów niemieckich, nadając jej nazwę Havelswerde. W 1319 roku Bystrzyca uzyskała status miasta królewskiego, a przez kolejne stulecia rozwijała się jako ważny ośrodek rzemieślniczy. W XIX wieku rozkwitł tu przemysł zapałczany, a po II wojnie światowej miasto zostało przyłączone do Polski. Do dziś Bystrzyca Kłodzka zachowała swój średniowieczny układ urbanistyczny – strome wzgórza, tarasowa zabudowa i brukowane uliczki tworzą niepowtarzalny klimat, który doceniają zarówno mieszkańcy, jak i turyści.
Co warto zobaczyć w Bystrzycy Kłodzkiej?
Choć Bystrzyca Kłodzka nie jest dużym miastem, nie brakuje tu atrakcji, które przyciągają zwiedzających. Wśród najważniejszych punktów na mapie miasta warto wymienić:
- rynek w kształcie trapezu, otoczony renesansowymi i barokowymi kamienicami,
- średniowieczne mury miejskie z bramami z początku XIV wieku,
- panoramę miasta z Góry Parkowej,
- muzeum Filumenistyczne – jedyne takie muzeum w Polsce, prezentujące bogatą kolekcję etykiet z zapałek,
- kolumnę Trójcy Świętej z 1736 roku.
Spacerując po Bystrzycy, trudno oprzeć się wrażeniu, że czas płynie tu wolniej, a każdy zakątek miasta opowiada własną historię.
Rok po powodzi – jak zmieniła się Bystrzyca Kłodzka i okolica?
13 września 2024 roku Dolny Śląsk nawiedziła katastrofalna powódź. Intensywne opady deszczu, wywołane przez sztorm Boris, zamieniły spokojne rzeki w rwące potoki. Najbardziej ucierpiały Kłodzko, Lądek-Zdrój, Stronie Śląskie, Głuchołazy, Prudnik, Nysa, Bystrzyca Kłodzka, Szprotawa i Lewin Brzeski. 15 września pękła tama w Stroniu Śląskim – fala powodziowa była czterokrotnie większa od zakładanej. Premier Donald Tusk ogłosił stan klęski żywiołowej, zamknięto szkoły i urzędy. Dla wielu mieszkańców był to początek najtrudniejszego rozdziału w życiu.
Bystrzyca Kłodzka, 15.09.2024. Dynamiczna sytuacja powodziowa. Fot. PAP/Maciej Kulczyński
Ubiegłoroczna powódź okazała się jednym z najtragiczniejszych kataklizmów, jakie nawiedziły nasz kraj w ostatnich dziesięcioleciach. Woda zalała aż 749 miejscowości, niszcząc domy, infrastrukturę i dobytek tysięcy rodzin. Bilans tragedii był szczególnie bolesny – aż 9 osób straciło życie, a 890 mieszkańców nie mogło wrócić do swoich domów nawet po ustąpieniu wody.
W odpowiedzi na skalę zniszczeń rząd uruchomił pakiet pomocowy. Jak wynika z oficjalnych danych, ponad 1 miliard złotych trafił bezpośrednio do poszkodowanych mieszkańców. Wypłacono 128 tysięcy zasiłków, które objęły 62 tysiące rodzin. Środki te przeznaczono zarówno na natychmiastową pomoc doraźną, jak i na wsparcie remontów oraz odbudowy zniszczonych domów.
Odbudowa i nowe wyzwania – głos mieszkańców i samorządowców
Rok po krytycznym momencie, jakim było pęknięcie tamy w Stroniu Śląskim, dziennikarze RMF FM sprawdzili, co się zmieniło. O potrzebach dotkniętego przez kataklizm regionu rozmawiali z jego mieszkańcami oraz włodarzami miast.
Niemal 220 mln zł wypłacił przedsiębiorcom poszkodowanym w zeszłorocznej powodzi Zakład Ubezpieczeń Społecznych. Rekordzista wnioskował o ponad 2 mln zł. Pieniądze z tzw. świadczeń interwencyjnych trafiły do właścicieli firm z czterech województw: dolnośląskiego, opolskiego, śląskiego i lubuskiego, w których rok temu wielka woda wyrządziła największe szkody, niszcząc lokalne biznesy.
Mimo upływu 12 miesięcy w Kłodzku większość poszkodowanych firm nie zdołała wznowić działalności. Dziennikarz RMF FM Michał Radkowski relacjonował, że na wyspie Piasek, w turystycznym sercu miasta, niemal wszystkie partery kamienic mają na szybie kartkę z napisem: lokal do wynajęcia. W tym miejscu jeszcze latem zeszłego roku działało pięć restauracji, dziś ani jedna. Także lokal po rodzinnym sklepie z pamiątkami pana Leszka stoi pusty. A rok temu mówił mi, że zrobi wszystko, by tu wrócić. Okazało się, że biznes przeniósł 150 metrów wyżej. Przetrwał dzięki pomocy rodziny i znajomych. Dostał też świadczenie interwencyjne z ZUS-u. Teraz bardzo liczy na klientów. Jak mówi, turystów jest sporo, ale nie tyle, co przed powodzią.
Odbudowa Kłodzka może potrwać jeszcze nawet sześć lat. Miasto ocenia, że będzie to kosztować co najmniej 175 milionów złotych. Do tej pory nie udało się pozyskać nawet połowy tej kwoty. Burmistrz Michał Piszko zapowiada, że Kłodzko w przyszłym roku stanie się jednym wielkim placem budowy.
Jesteśmy w trakcie 7 procedur przetargowych związanych z odbudową – zapowiada.
Bystrzyca Kłodzka – miasto, które nie traci ducha
Choć powódź odcisnęła piętno na regionie, Bystrzyca Kłodzka nie traci swojego wyjątkowego klimatu. Spacerując po jej stromych uliczkach, można podziwiać nie tylko średniowieczną architekturę, ale i determinację mieszkańców, którzy każdego dnia odbudowują swoje domy, sklepy i restauracje.
Bystrzyca Kłodzka to miejsce, do którego warto wracać – nie tylko dla włoskiego klimatu, ale i dla ludzi, którzy pokazali, że nawet największa woda nie jest w stanie zmyć ich marzeń i pasji.