Ewa Minge odsłania kulisy „Tańca z gwiazdami”
Ewa Minge już jutro po raz pierwszy wystąpi w „Tańcu z gwiazdami”. Projektantka mody nie kryje, że udział w programie był jej ogromnym marzeniem. „Jestem zachwycona całą ekipą, produkcją. Tutaj są wszyscy bardzo mili, sympatyczni” – opowiada w rozmowie z RMF FM i dodaje, że nigdy wcześniej nie tańczyła, więc wszystkiego musi uczyć się od podstaw. Nie ukrywa, że początki były trudne zarówno dla niej, jak i dla jej tanecznego partnera, Michała Bartkiewicza.
To było spełnienie moich marzeń - nauczyć się tańczyć. Ja nigdy nie tańczyłam. To też państwo bierzcie to pod uwagę, że jestem kompletną pionierką w tej dziedzinie. To były moje pierwsze lekcje, pierwsze kroki. Michał był na początku załamany, był przerażony, bo nie mogłam zapamiętać układu, że ta noga ma iść w tą stronę, a tamta w tamtą i nie tak stopy układam, bo jednak ja jestem ze świata modelingu, więc to zupełnie inna historia.
Niestety, już na początku przygody spotkała ją poważna przeszkoda – złamane żebra. Mimo ogromnego bólu i trudności, projektantka nie rezygnuje z udziału w programie.
Oczywiście ten ból przysłonił mi tę radość, bo jednak rzeczywiście to jest spore cierpienie i tu nie ma żadnych środków, które by zadziałały w tym, kiedy musimy ćwiczyć i tańczyć. Ale z kolei myślę, że takie jak moje życie. Nic u mnie nie przyszło w życiu za darmo. Wszystko to był duży koszt. No to teraz mamy koszt żeber - mówi nam.
Złamane żebra jej nie powstrzymały
Mimo bólu i trudności, Ewa Minge nie zamierza się poddawać. Chce jak najdłużej pozostać w programie, nauczyć się kolejnych tańców i nie zawieść swojego partnera:
Chciałabym trochę potańczyć w tym programie, nauczyć kolejnych tańców. To jest przede wszystkim spełnienie moich marzeń. Nie chciałabym zawieść Michała, który może jakby dostał lepszą tancerkę, sprawniejszą, nie z połamanymi żebrami, to może by wygrał. Chciałabym, żeby przynajmniej ze mną potańczył, jak długo się tylko da, bo to też niezwykły człowiek – akcentuje.