DJ Hazel nie żyje
Michał Orzechowski, muzyk występujący pod pseudonimem DJ Hazel, nie żyje – informuje TVP Bydgoszcz. Cenionego twórcę muzyki klubowej w mediach społecznościowych żegnają jego przyjaciele z branży, m.in. Marcin „Pawbeats” Pawłowski, który pisze:
„DJ Hazel nie żyje, nie mogę w to uwierzyć. Michał był jednym z pierwszych, którzy nie bali się totalnie „nieakceptowalnych” jak na tamte czasy połączeń, jak zagranie z Pawbeats Orchestra „Weź pigułkę” na Przystanku Woodstock. Dziękuję za najsłynniejszą banię w Polsce, za te 15 baniek, za bycie totalnym ziomalem z niepodrabialnym dystansem i kopalnią anegdot przy każdym bydgoskim (i nie tylko) spotkaniu. Serce pęka”. Głos zabrał też m.in. Cypis, który za pośrednictwem Instagrama podkreślił, że Hazel w środowisku klubowym był prawdziwą legendą:
Klubowa legenda DJ Hazel nie żyje. Szok, nadal w to nie wierzę.
Według ustaleń portalu TVP3 Bydgoszcz ciało Michała Orzechowskiego znaleziono w jego samochodzie zaparkowanym niedaleko jeziora w Skępem. Okoliczności śmierci 44-latka wyjaśniają policja i prokuratura.
Śmierć klubowej legendy
Michał „DJ Hazel” Orzechowski miał 44 lata. Urodził się 1 lipca 1980 roku w Warszawie. Muzycznie kształcił się m.in. w Państwowej Ogólnokształcącej Szkole Muzycznej I st. im. Grażyny Bacewicz w Warszawie, w której nauczył się gry na keyboardzie, pianinie i klarnecie.
Karierę rozpoczął w 1998 roku, zajmując się najpierw miksowaniem utworów. Już kilka lat później zaczął zdobywać nagrody w międzynarodowych konkursach, m.in. w Mistrzostwach Europy DJ-ów w Niemczech, gdzie uzyskał tytuł Wicemistrza Europy.
DJ Hazel grał głównie w stylach: house, electro house, progressive house, trance, hard trance, hardstyle, techno. W 2015 roku podpisał umowę z wytwórnią Ultra Records i dołączył do Ultra Music. Jego pierwszym wydanym pod jej skrzydłami utworem było „I Love Poland”.