Nie tylko Justyna Steczkowska z Polski
Justyna Steczkowska już na początku maja wyjeżdża do Szwajcarii, gdzie za mniej niż miesiąc rozpocznie się 69. Konkurs Piosenki Eurowizji. Ceremonia otwarcia zaplanowana jest na 11 maja, półfinał z udziałem reprezentującej Polskę z utworem „Gaja” piosenkarki odbędzie się 13 maja, potem 15 maja zostanie rozegrany drugi półfinał, aż 17 maja przyjdzie czas na wielki finał i wyłonienie zwycięzcy.
Wiadomo, że Justyna Steczkowska na eurowizyjnej scenie wystąpi w towarzystwie tancerzy: Mileny Zdzuj, Krzysztofa Jagodzińskiego, Kuby Walicy oraz Piotra Musiałkowskiego, którego ostatnio można było oglądać w „Tańcu z gwiazdami”, gdzie partnerował Magdalenie Narożnej.
Polacy w reprezentacjach innych krajów
Nie tylko ona postawiła w tym roku na tancerzy z Polski, bo w ekipie Tommy’ego Casha z Estonii, który na Eurowizji wystąpi z viralowym „Espresso Macchiato”, jest Kajtek Januszkiewicz, specjalizujący się w waackingu. Wcześniej tańczył m.in. z Julią Wieniawą.
Inną polską przedstawicielkę tego stylu tańca do swojego preselekcyjnego występu zaangażowali bracia tworzący duet Væb, reprezentujący Islandię z utworem „Róa”. Ola Getka-Zimoch, na co dzień mieszkająca właśnie na Islandii, towarzyszyła im na scenie podczas tamtejszych preselekcji.
Będzie „polskie” zwycięstwo na Eurowizji?
W tym roku ponownie jest szansa na „polski” triumf na Eurowizji, bo dwie z biorących udział w konkursie współtworzył Wojciech Kostrzewa – kompozytor, który przed rokiem pomógł Nemo stworzyć zwycięskie „The Code”. Tym razem niezwykle utalentowany Polak „maczał palce” w piosence „Voyage”, z którą gospodarzy reprezentuje Zoë Më, a także w utworze „Wasted Love”, wykonywanym przez JJ z Austrii. Ten drugi uchodzi za jednego z głównych faworytów konkursu.
Drugim krajem, który według bukmacherów ma bić się o zwycięstwo, jest Szwecja, reprezentowana w tym roku przez formację Kaj z utworem „Bara Bada Bastu”. Jednym z jego autorów jest Robert Skowroński, Polak pracujący z największymi gwiazdami szwedzkiej sceny. W finale Melodifestivalen, gdy zespół Kaj zatriumfował, radość w ekipie Szwedów była tak duża, że pochodzący z Polski twórca poważnie ucierpiał. Ktoś w euforii przypadkowo uderzył go w nos, z którego popłynęła krew, plamiąc jego białą koszulę.