Od śmierci Krzysztofa Krawczyka minęły cztery lata
Krzysztof Krawczyk trafił do szpitala z powodu zakażenia koronawirusem. Jego stan poprawił się, dzięki czemu mógł wrócić do domu. Wtedy nikt się nie spodziewał, że są to jego ostatnie dni. Kiedy wszystko zdawało się iść ku dobremu, w Poniedziałek Wielkanocny Krzysztof Krawczyk zasłabł. Mimo że 74-latek szybko trafił do szpitala, jego życia nie udało się uratować. Bezpośrednią przyczyną śmierci nie był koronawirus, a choroby współistniejące. Zmarł 5 kwietnia 2021 roku.
Ostatnie słowa skierował do żony
Tuż przed śmiercią zdążył jeszcze pożegnać się z ukochaną żoną. Muzyk wielokrotnie powtarzał, że Ewa jest miłością jego życia. Poznali się w latach 80. za oceanem – w Stanach Zjednoczonych, tam też odbyła się ich pierwsza randka. Kobieta wspominała, że na spotkanie z 14 lat starszym muzykiem namówiły ją koleżanki. Od tego momentu byli nierozłączni. Mimo sporej różnicy wieku spędzili razem 40 lat. Wieloletni przyjaciel Krzysztofa Krawczyka, Andrzej Kosmala w rozmowie z „Super Expressem” wyjawił, jak brzmiały ostatnie słowa legendarnego artysty.
Krzysztof tracił przytomność, z minuty na minutę było coraz gorzej. Zdążył jednak pożegnać się z Ewą. Ostatnie słowa, jakie do niej powiedział, to „Moja kochana laleczko”.
Ewa Krawczyk wzięła udział w „Jaka to melodia” i się zaczęło
W czwartą rocznicę śmierci Krzysztofa Krawczyka Telewizja Polska postanowiła uczcić jego pamięć w niezwykły sposób. Specjalny odcinek „Jaka to melodia?” zgromadził osoby blisko związane z życiem i twórczością piosenkarza, wśród których znalazła się jego żona, Ewa Krawczyk. Wdowa po artyście zaskoczyła widzów nie tylko odmienionym wyglądem, ale i otwartością, z jaką wspominała zmarłego męża. Dzieląc się osobistymi anegdotami, pozwoliła publiczności na chwilę przybliżyć się do prywatnego życia legendy polskiej sceny muzycznej.
Gdzie jest syn Krzysztofa Krawczyka? Posypały się komentarze
Nieobecność Krzysztofa Krawczyka juniora w programie szybko stała się tematem gorących dyskusji w mediach społecznościowych. Ponad 1500 komentarzy na facebookowym profilu „Jaka to melodia?” wyrażało rozczarowanie i oburzenie decyzją producentów. Wielu widzów zastanawiało się, dlaczego syn artysty nie został zaproszony do udziału w hołdzie dla ojca.
A dlaczego nie zaproszono najbliższej osoby Krzysztofa Krawczyka, czyli jego syna?
Jacy kochani? A gdzie syn? Pierworodny zawsze najważniejszy.
Powinien zaśpiewać syn Krawczyka, pięknie śpiewa.
Syn też będzie? Pani Ewy trochę za dużo... To nie był tylko „jej Krzysiu”.
Nie podoba mi się jej postępowanie wobec syna Krawczyka.
Marny charakter – czytamy.
Mimo kontrowersji Ewa Krawczyk dotarła do finału specjalnego odcinka, gdzie wykazała się imponującą znajomością repertuaru swojego zmarłego męża. Odpowiadając bezbłędnie na wszystkie pytania dotyczące jego piosenek, nie tylko zwyciężyła, ale i uczciła pamięć Krzysztofa w sposób, który z pewnością byłby dla niego powodem do dumy. Zwycięstwo w „Jaka to melodia?” przyniosło Ewie Krawczyk nie tylko emocjonalne chwile, ale i nagrodę pieniężną w wysokości 14 360 złotych. Wdowa po artyście postanowiła przekazać całą sumę na rzecz Fundacji Dzieciom „Zdążyć z Pomocą”.
- Dopiero co ogłosili rozstanie, a teraz takie wieści. Zdjęcie Barona mówi samo za siebie
- Dziecko Deynn i Daniela Majewskiego przyszło na świat. Para pokazała zdjęcie
- Irena Santor i Polyphonics w jubileuszowej trasie. Relacja z koncertu pierwszej damy polskiej piosenki
- Demi Moore przetrwała piekło. Oto jej nieznane oblicze