Hugo zaczyna karierę solową: „wydaje mi się, że mam taką dobrą cechę, żeby łączyć ludzi”
Hugo, czyli Hubert Gasiul, to muzyk, który od lat koncertuje, ale dopiero niedawno rozpoczął swoją solową karierę jako wokalista. Wcześniej był znany jako perkusista i autor piosenek. Współpracował z wieloma czołowymi artystami na polskiej sceny muzycznej, m.in. z zespołem Wilki, Patrycją Markowską, Sidneyem Polakiem, Męskim Graniem 2016, a także z zespołami takimi jak Kwiat Jabłoni czy Poparzeni Kawą Trzy. Występował też w rodzinnych projektach Dezire i IKA z byłą już żoną - Anną Rusowicz.
Dziś, pod pseudonimem „hugo”, Gasiul łączy vintage'ową wrażliwość z nowoczesnymi brzmieniami, tworząc własne kompozycje, w których pełni rolę wokalisty, perkusisty i klawiszowca. Po sukcesie singli „Sobota wieczór”, „Warszawa” i „Ostatni tramwaj”, ostatnio artysta zaprezentował nowy utwór – „Labirynt”.
Hugo w podcaście Studio 96.0 o odejściu z Wilków: „rozstałem się z kolegami na własne życzenie”
W oczekiwaniu na płytę, Mateusz Opyrchał spotkał się z Hubertem Gasiulem, żeby porozmawiać o jego muzycznej drodze, bębnach, czasach szkolnych i planach na podbój sceny z solowym projektem. Hugo w podcaście Studio 96.0 zdradził, dlaczego zdecydował się na życiową zmianę? Miejsce z przodu jest ciekawsze niż to z tyłu sceny?
„Nie raz się nad tym zastanawiałem. Teraz mi się to podoba, ponieważ się tym bawię. Natomiast jeśli chodzi o perkusję, to rozmawiałem z moimi kolegami perkusistami, którzy mówili: »Hubert, w co ty się ładujesz?«. Jak jesteśmy zmęczeni albo mamy po prostu gorszy dzień, to siedzimy z tyłu, trzymamy się pałek i mamy luzik. A jednak oprócz tego, że zaśpiewasz, zagrasz na gitarze, to trzeba jeszcze coś mądrego do ludzi powiedzieć...” - zdradził i dodał:
Wydaje mi się, że mam taką dobrą cechę, żeby łączyć ludzi.
Podcast Studio 96.0, w którym gościem był Hugo, znajdziesz na YouTube. Odpowiedział w nim m.in. na pytanie dlaczego po wieloletniej współpracy odszedł z zespołu Wilki.
Wilki to była największa przygoda dlatego, że graliśmy razem prawie 15 lat. Traktuję i państwa Gawlińskich, i całą bandę chłopaków, jako moich braci. Ja dalej tam pod tym lasem stoję, jak ten wilk. Rozstałem się z kolegami na własne życzenie. Po prostu chciałem budować markę rodzinną. To mi się trochę nie udało. Chociaż przez jakiś czas się udawało... Ale tak. Wilki dały mi start w życie... w życie muzyka, w życie rockandrollowe, w życie sceniczne.
